FESTIWAL ŚPIEWAJĄCEJ DUSZY
Panu Buszce udała się wielka rzecz: zainteresować muzyką cerkiewną całą Polskę. (Krzysztof Penderecki)
Historia Festiwalu ( lata 1981-1995 )
Wszystko zaczęło się skromnie i bez rozgłosu w małym mieście Hajnówka w roku 1981. Pomysłodawcą i organizatorem przyszłego Festiwalu jest Mikołaj Buszko, który z pomocą dwóch sprzymierzeńców: przedstawiciela Parafii Prawosławnej w Hajnówce – ks. Michała Niegierewicza oraz zaproszonego przez siebie do współpracy kierownika artystycznego Zespołu Muzyki Cerkiewnej przy Warszawskiej Operze Kameralnej – ks. Jerzego Szurbaka, zorganizował w owym roku „Dni Muzyki Cerkiewnej”. Początkowo planowano je na miesiąc styczeń, jednak los, a właściwie „wielka polityka” zdecydowała, że mogły się odbyć dopiero wiosną – w maju i tak już zostało. Czyż może być lepszy moment na wspólne sławienie Pana, na spotkanie śpiewu serca i duszy?
Pierwsze Dni Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka 1982 trwały od 13 do 16 maja. Wzięło w nich udział dziewięć chórów parafialnych – przyjechały wówczas głównie chóry wiejskie i autentyczne ludowe chóry cerkiewne, dając obraz śpiewu prawosławnych wsi ziemi białostockiej. Na zakończenie I Dni wystąpił zawodowy Zespół Muzyki Cerkiewnej Warszawskiej Opery Kameralnej pod dyrekcją ks. Jerzego Szurbaka.
Następny rok miał przełomowe znaczenie dla historii Festiwalu, gdyż przeniesiono go do nowo otwartego Soboru pod wezwaniem Świętej Trójcy – świątyni będącej dumą Hajnówki.
Nieżyjący już dziś ks. dziekan Antoni Dziewiatowski, który był ponad 40 lat proboszczem parafii prawosławnej w Hajnówce, po kilkunastu latach starań uzyskał zgodę na budowę tej Świątyni. Jej projekt opracował profesor architektury Aleksander Grygorowicz. Malowidła ścienne zaprojektował i wykonał grecki artysta Dymitr Andonopulos. Tak oto wspólne dzieło Księdza Proboszcza, wymienionych artystów oraz rzemieślników i członków parafii prawosławnej w Hajnówce stało się miejscem spotkań festiwalowych poczynając od II Dni Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce.
W 1983 roku do grona stałych organizatorów Festiwalu dołączył twórca komponujący także utwory wywodzące się z kręgu tradycji kultury Kościoła prawosławnego – Romuald Twardowski, który związał się z Festiwalem już na stałe.
Poczynając od III Dni Muzyki Cerkiewnej, rozwój imprezy nabiera przyspieszenia. Festiwal tworzy swoją tradycję, swój własny coraz bardziej zróżnicowany i bogaty kształt, po raz pierwszy pojawiają się imprezy towarzyszące. Obok wystawy gobelinów i haftów ludowych, organizatorzy proponują uczestniczącym w konkursie chórom – wieczorne spotkania przy ognisku w Puszczy Białowieskiej. 10 lat późnej „Ruch Muzyczny” w relacji z festiwalu napisze:
– Już do tradycji tej imprezy weszło jej „leśne echo”: każdego dnia późnym wieczorem i nocą w środku Puszczy Białowieskiej na ogniskowej polanie odbywały się spotkania przy kiełbaskach i śpiewie tych chórów, które kilka godzin wcześniej występowały w Soborze Świętej Trójcy przed kilkusetosobową publicznością i jurorami. W Puszczy już nie było cerkwi, nie było konkursu: było pełne muzyczne zbratanie. Właśnie to, które kiedyś leżało u źródeł idei festiwali muzycznych…
Podczas III Dni Muzyki Cerkiewnej po raz pierwszy pojawił się w Hajnówce chór zagraniczny – młodzieżowy zespół z Kuovala w Finlandii, śpiewając napiewy cerkiewne w języku fińskim i greckim. W roku 1991 „Dni” przekształcają się w Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej, którego pierwszą jaskółką są właśnie młodzi Finowie. Jednak sama zmiana nazwy tylko symbolicznie wyraziła to, co w Hajnówce stało się naprawdę: skromne spotkania parafialnych chórów przeobraziły się w wielką imprezę międzynarodową o wysokim poziomie artystycznym. I co najważniejsze, mimo tej rozbudowy, impreza nie straciła swego charakteru: muzycznego święta, muzycznego zbratania i niekomercyjnych spotkań z muzyką duszy.
Otwierając XIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej w 1994 roku Metropolita Bazyli określił główne przesłanie tej imprezy: – Myślą przewodnią hajnowskiego festiwalu, który z przeglądu chórów parafialnych przekształcił się w tradycyjną imprezę międzynarodową, jest dotarcie do źródeł cerkiewnej muzyki i początków chrześcijaństwa, pielęgnowanej przez stulecia, a następnie zapomnianej, wydobycie i upowszechnienie najpiękniejszych jej pereł, pieśni łączących niebo i ziemię, a dusze w jedność.
W tym też roku na organizowany w Hajnówce Festiwal przyjechał Romejko Choral Ensemble z Filadelfii, składający się z amerykańskich Greków, wykonujących muzykę cerkiewną, tworzoną przed półtora tysiącem lat. Jeżeli dodamy, że w roku tym mogliśmy posłuchać także chórów śpiewających prawosławne pieśni w językach staro-cerkiewno-słowiańskim, ukraińskim, bułgarskim, fińskim, rosyjskim, białoruskim, a nawet w dialekcie łemkowskim i po szwedzku, stanie się jasne, że to Festiwal jedyny na świecie, o wadze i znaczeniu nie do przecenienia.
Dziennikarka konserwatywno-liberalnego pisma „Najwyższy Czas” donosiła: – Siedem dni jechał autokarem z Erewania do Hajnówki chór pod dyrekcją sędziwej pani profesor Emmy Caturian, który po raz pierwszy w Polsce zaprezentował wielogłosową liturgię ormiańską Patarag. Mieniły się w niej wszystkie barwy muzyki Zakaukazia. Takich wspaniałości nie znalazłam na żadnym innym festiwalu. Również sprawozdawca „National Herald” z Nowego Jorku podkreślał, że jest to wspaniały festiwal prezentujący różnorodność śpiewów Kościoła Prawosławnego. Zaś recenzent szwajcarskiego pisma „Kirche – Schweizerische Kirchenzeitung” zwracał uwagę na to, że: – Festiwal jest miejscem spotkań Wschodu i Zachodu. W cerkwi nie było konkursu: było pełne muzyczne zbratanie. Właśnie to, które kiedyś leżało u źródeł idei festiwali muzycznych…
Jeszcze inny aspekt podkreślił „Kurier Podlaski”: – Przed tysiącem lat książę kijowski Włodzimierz wysłał swoich przedstawicieli, aby przekonali się, która z religii będzie najodpowiedniejsza dla Rusi. Po powrocie stwierdzili oni, że tylko będąc na nabożeństwie w świątyni Hagia Sofia w Konstantynopolu i słuchając cerkiewnych śpiewów nie wiedzieli czy są w niebie, czy też na ziemi. Podobnego zdania mogą być polscy i zagraniczni turyści, którzy tak licznie w maju zjeżdżają do Hajnówki, aby móc uczestniczyć w jedynej tego typu imprezie – Festiwalu Muzyki Cerkiewnej.
Czytając takie opinie, twórca Festiwalu i jego Dyrektor Mikołaj Buszko może być dumny. I chyba tylko on jeden wie najlepiej, ile pracy i zmagań kosztowało stworzenie imprezy, która przybrała tak wielkie rozmiary.
Nie obyło się oczywiście bez problemów. Jednak nawet w tym trudnym dla kultury i Festiwalu czasie nikt w Hajnówce nie czekał z założonymi rękami. Mimo przeszkód i kłopotów, z jakimi organizatorzy imprezy musieli się borykać, ani na rok Festiwal nie został zawieszony. Na propozycję, by zamiast corocznych spotkań organizować biennale muzyki cerkiewnej, dyrektor Buszko odpowiedział: – Festiwal można organizować co dwa lata, potem co trzy, cztery. Tylko pytam: Po co? Komu ma to służyć? Byłoby to tylko ‘rozrzedzenie’ imprezy, a pamiętajmy, że żywot Festiwalu nie kończy się na jednym majowym tygodniu, on rozciąga się na cały rok. Przede wszystkim powinien stać się ośrodkiem promocji muzycznej kultury Prawosławia.
Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że poczynając od czwartych Dni Muzyki Cerkiewnej (1985), wszystkie koncerty festiwalowe rejestrowane są fonograficznie. Już następnego dnia rano można otrzymać przygotowaną w nocy kasetę z nagraniem poprzedniego dnia konkursowego. Dziesięć lat później zaczęły się również ukazywać płyty kompaktowe z najlepszymi nagraniami ostatniego festiwalu, a zainaugurowało je CD „Hospodi pomiłuj” z XIII Festiwalu Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka ’94 .
Formuła Festiwalu przewiduje, iż przez cały tydzień jego trwania odbywają się przesłuchania konkursowe, seminaria, wystawy, koncerty towarzyszące w innych cerkwiach i miastach. (Od niedawna także z „subfestiwalem” w białostockiej cerkwi Świętego Ducha). Każdego roku festiwal gości ponad tysiąc śpiewaków, członków trzydziestu kilku chórów nie tylko z Europy. Festiwal cieszy się zasłużoną renomą. Dlatego też kolejka chętnych, którzy pragną zaśpiewać we wnętrzu hajnowskiego soboru jest długa. Niektóre chóry, również te z zagranicy, muszą czekać na zaproszenie do Hajnówki po kilka lat. Formuła festiwalu obejmuje kilka kategorii, w ramach których występują chóry odrębnie oceniane:
1 chóry parafialne wiejskie,
2 chóry parafialne miejskie,
3 chóry parafialne inne,
4 chóry świeckie amatorskie,
5 chóry świeckie zawodowe.
Zespół organizacyjny, który działa w Hajnowskim Domu Kultury pod kierownictwem dyrektora Mikołaja Buszki, paryska „Kultura” opisała w następujący sposób:
– Dzięki takim ludziom jak Irena Parfieniuk, Sławomir Kaliszuk, Rościsław Kuncewicz, Halina Wojskowicz – bo to przecież oni, a nie instytucje, organizują Festiwal – przy pomocy kilkudziesięciu społeczników, młodzieży z Bractwa Cerkiewnego, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce rok w rok przebiega bez zarzutu.
– Chylę czoła przed tymi ludźmi – powiedział w 1995 roku ojciec Siergiej Biesczasnyj z Moskwy, który współorganizował wielkie imprezy, między innymi ogólnoświatowy Kongres Bractwa Młodzieży Prawosławnej Syndesmos.
– U nas w Rosji byłoby to niemożliwe, aby jakieś bardzo znaczące zjawisko kulturalne przetrwało na prowincji. Wiem ile trzeba pieniędzy, zabiegów organizacyjnych, nerwów, a przede wszystkim entuzjazmu, żeby zrobić festiwal, w zasadzie na wsi. Tu jest widoczna tylko część tej pracy, a ile jest niewidocznej? Trzeba napisać, zadzwonić, porozmawiać, wysłać autobus, spotkać, nakarmić, położyć spać…
Dyrygenci przyjeżdżających tu chórów mówią:
– Dni Festiwalu w Hajnówce są dla nas małą Paschą. (Sławomir Jurczuk)
– Hajnówka to dla dyrygentów nowe doświadczenie, nauka. (Eugeniusz Skowroński)
– Festiwal podniósł poziom śpiewania w wielu cerkwiach.
(ks. Bazyli Dubec)
– Festiwal w Hajnówce to wielka mobilizacja dla chórzystów, to podsumowanie roku naszej pracy. (Dymitr Tichoniuk)
Czym jest ten festiwal dla samej Hajnówki ?
– To nasze okno na świat. Przedtem prawie nic nie wiedzieliśmy o Prawosławiu na świecie. Teraz wiemy wiele, ale i świat się o nas dowiaduje. (Mikołaj Demianiuk)
– W Hajnówce nawet na co dzień żaden chór cerkiewny nie może zaśpiewać źle. Każda staruszka zwróci uwagę, że coś jest nie tak. (Tomasz Danilecki „Gazeta Wyborcza”)
– Festiwal traktujemy w naszym mieście jak wielkie święto i swoistą manifestację. Jest to manifestacja wyższości dóbr kulturalnych nad naszą zmaterializowaną codziennością, w której człowiek zbyt często staje się przedmiotem przemocy, działań destrukcyjnych. Nam, zmęczonym informacjami o gwałtach, przestępstwach, wojnach, zaczyna towarzyszyć przede wszystkim strach, który zabija nadzieję i dlatego tu w Hajnówce chcemy pokazać wyższość sztuki i ducha nad działaniami niszczącymi. Festiwal ten ma głębokie przesłanie humanistyczne i teologiczne, wychowawcze i duszpasterskie, skierowane do wszystkich ludzi. (Jadwiga Rudzińska-Patejuk, burmistrz Hajnówki)
W roku 1995 Ministerstwo Kultury i Sztuki zakwalifikowało Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce do muzycznych wydarzeń artystycznych najwyższej rangi, nadając mu „kategorię zerową”, czyli tę jaką mają Konkurs Chopinowski i Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, najbardziej znane na świecie polskie imprezy muzyczne.
Festiwal ( lata 1996 – 2000 )
– Patriarchalne błogosławieństwo przesyłam czcigodnym członkom komitetu organizacyjnego XV Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej i wszystkim chórom. Umiłowanym dzieciom w Chrystusie, Panu życzę pokoju i radości od Boga. Pozdrawiam was wszystkich. Niech Festiwal służy na chwałę naszej prawosławnej wiary. Wasza inicjatywa upowszechnia muzykę bizantyjską i ukazuje jedność prawosławnej Cerkwi w śpiewaniu i chwaleniu Boga. Muzyka cerkiewna jest wyrazem prawosławnej kultury. Zbliża ona, tym pobożnym sposobem, wiele prawosławnych narodów, służy wspólnemu wysławianiu i wychwalaniu w Trójcy Jedynego Boga.
To błogosławieństwo w roku 1996 przysłał do Hajnówki z okazji jubileuszowego XV Festiwalu Bartolomeusz I, Patriarcha Konstantynopola.
Zbliżenie narodów poprzez muzykę, poprzez śpiewaną modlitwę – podkreślane przez Patriarchę Bartolomeusza, zwierzchnika Kościoła w metropolii dawnego Bizancjum, kolebce prawosławia – było i jest bardzo istotną cechą hajnowskiego Festiwalu.
Oto w tymże samym roku jubileuszowym, na XV MFMC przyjechał po raz pierwszy zespół z Afryki, dołączając do występów dotychczasowych gości z europejskiego, azjatyckiego i amerykańskiego kontynentu – również ślady kultury afrykańskiej. Był to tercet śpiewaków z Kenii, który przedstawił w języku narodowym kilka pieśni religijnych i paraliturgicznych, którym towarzyszyły elementy narodowych tańców. Śpiewacy wystąpili w soborze. – Mieli chyba największą widownię wśród chórów tu występujących – pisała „Gazeta Festiwalowa”.
Spontaniczny i dynamiczny, pełen wigoru, radości i afrykańskiej ekspresji występ Kenijczyków był swoistym szokiem dla europejskiego odbiorcy słuchającego lirycznego i dostojnego śpiewu prawosławnego, z którym spotykał się do tej pory. Szokiem pełnym radości i energii.
Jeden z członków tego zespołu, śpiewak Chóru Parafii Prawosławnej p.w. Zwiastowania NMP w Ngecha (Kenia) – Peter Kariuki powiedział: – Śpiewamy pieśni prawosławne i związane z naszą afrykańską kulturą. Ngecha leży 20 km od Nairobi, stolicy Kenii. W naszej miejscowości mieszka 20 tys. ludzi i mamy sześć cerkwi prawosławnych. Do mojej parafii Zwiastowania NMP należy 350 wiernych, z czego w chórze śpiewa około 20 osób. Śpiewamy pieśni w języku lokalnym, a także wzbogacamy śpiew działaniami teatralnymi. Występ w Hajnówce był dla mnie wielkim przeżyciem.
Dla słuchaczy festiwalowych było to też niezapomniane przeżycie, bo i cóż do tej pory wiedzieliśmy o afrykańskiej muzyce cerkiewnej?
Każdego roku Hajnówka dowiadywała się czegoś nowego o świecie prawosławia. Każdego roku też ten świat dowiadywał się czegoś nowego o muzyce prawosławnej innych narodów i o Polsce. Znamienne tu mogą być słowa ojca Andrzeja, opiekuna Chóru Parafii Prawosławnej p.w. Przemienienia Pańskiego w Mosznie (województwo czerkaskie na Ukrainie), który to zespół został laureatem I nagrody w kategorii chórów wiejskich 1995 roku: – Gdzie wy jedziecie z cerkiewnym chórem? Przecież w Polsce są tylko katolicy – ostrzegano nas przed wyjazdem. Spotkanie z prawosławiem w Hajnówce było dla mnie wielkim, pozytywnym szokiem. U nas nic nie wiedzieliśmy o prawosławiu w Polsce…
A wszyscy obserwatorzy Festiwalu coraz głośniej mówili o tej imprezie, że to jest znaczące zjawisko artystyczne o zasięgu światowym, które narodziło się na polskiej prowincji…
No właśnie… znaczące zjawisko artystyczne i łącznik między kulturami. Wielka wspólna modlitwa prawosławnych i wielkie przeżycia artystyczne dla słuchaczy z kręgu innych religii…
Piętnaście lat temu, po I Dniach Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce mówiono, że jest to pierwszy na świecie festiwal tej muzyki. Po XV MFMC zaczęto mówić też, że „Hajnówka” jest największym na świecie festiwalem muzyki cerkiewnej, na który przyjeżdża ponad tysiąc śpiewaków z kilku kontynentów. Największym i najbardziej znaczącym artystycznie.
Będąc przez kilka lat jurorem tego Festiwalu, dane mi było – a mówię to jako krytyk muzyczny i obserwator życia kulturalnego – przeżyć w Hajnówce spotkania z muzyką na najwyższym artystycznie poziomie, przeżyć i nagradzać zaskakujące, a miłe sercu niespodzianki.
Największą z nich było spotkanie z bodaj najlepszym wówczas w Europie dużym zespołem śpiewaczym: Państwowym Chórem Radia i Telewizji Białorusi pod dyrekcją profesora Wiktora Rowdo (laureata Wielkiej Nagrody Honorowej XV MFMC), który rok później zaprezentował drugi ze swoich chórów: Chór Studentów Wydziału Dyrygentury Białoruskiej Akademii Muzycznej w Mińsku (któremu to zespołowi przyznaliśmy Grand Prix XVI MFMC Hajnówka ’97). Chór ten – zgodnie z festiwalową tradycją – wystąpił (pod batutą Wiktora Rowdo) w następnym roku na koncercie inauguracyjnym XVII MFMC jako zeszłoroczny laureat głównej nagrody. I po koncercie tym przewodniczący jury, Romuald Twardowski powiedział publicznie to, co od lat odczuwali słuchacze w wielu krajach: – Jeśli chodzi o interpretacje pana profesora, którego znam od 1950 roku (byłem jego uczniem i śpiewałem w chórze, który on prowadził), to są one genialne. Mówię to z całą stanowczością i otwartością: profesor Wiktor Rowdo jest najwybitniejszym interpretatorem muzyki chóralnej XX wieku. Daj mu Boże jak najwięcej lat życia i działalności twórczej.
Najwyższy, światowy poziom artystyczny prezentowały też inne chóry, laureaci głównych nagród festiwalowych zarówno w kategorii zespołów zawodowych, jak i amatorskich, m.in. Kameralny Chór „Kijów” z Ukrainy 1996 – ex aequo z białoruskim Państwowym Chórem Radia i Telewizji, Państwowy Akademicki Rosyjski Chór im. A. Swiesznikowa z Moskwy (1998), Męski Chór „Swietilen” Staroczerkaskiego Monasteru św. Dymitra Dońskiego w Rostowie (Rosja) oraz Chór Metropolii Prawosławnej „Credo” z Kiszyniowa (Mołdawia) – oba w 1999, Chór „Zumoro” Prawosławnego Seminarium Teologicznego w Kottayam z Indii, Męski Chór „Orfej” Państwowego Uniwersytetu we Lwowie na Ukrainie, czy egzotyczny dla nas w swojej sztuce wokalnej chór parafii prawosławnej św. Mikołaja w Seulu (Korea Południowa) – wszystkie trzy w 2000 roku, a rok później, na jubileuszowym XX MFMC „Hajnówka 2001” dwa wspaniałe chóry akademickie: Chór Mieszany Akademii i Seminarium Duchownego w Sankt Petersburgu (Rosja) oraz chyba najlepszy obecnie w Polsce Akademicki Chór Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Obok stale utrzymującego się wysokiego poziomu artystycznego festiwalowych prezentacji – stała się „Hajnówka” głównym promotorem muzyki cerkiewnej na obszarach wychodzących poza krąg wiernych Kościoła prawosławnego, a nawet poza krąg świątyń nie tylko prawosławnych, bo i katolickich, czy ewangelickich – promotorem w szeroko pojętym kręgu kultury muzycznej ze świeckimi salami koncertowymi.
Pomiędzy X a XX MFMC, impreza ta rozwijała się coraz dynamiczniej, obejmując swym zasięgiem i koncertami towarzyszącymi zarówno wielkie miasta (Warszawa, Kraków, Gdańsk, Białystok czy Gliwice), jak i mniejsze miejscowości (np. Drohiczyn, Chełm czy Wołomin), a także miasteczka i wsie na tzw. ścianie wschodniej (Podlasie, Lubelszczyzna). Festiwalowi goście, po koncertach konkursowych w Hajnówce (rejestrowanych każdego roku na taśmach magnetofonowych i płytach kompaktowych – „przedłużających” żywot tych koncertów i stanowiących na całe lata dokumentacyjne świadectwa artystycznych osiągnięć festiwalu) występowali w kościołach katolickich, ewangelickich i cerkwiach prawosławnych w wielu regionach kraju, a także i w świeckich salach koncertowych.
Takiej ekspansji terenowej, koncertowej i dyskograficznej nie zarejestrował dotąd żaden polski festiwal muzyczny. Nie słyszałem też o żadnym innym festiwalu europejskim, który by swoją muzykę prezentował w tak wielu i tak różnorodnych miejscach jednocześnie. Dlatego można bez przesady powiedzieć, że Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce – obok niewątpliwych walorów artystycznych i religijnych – jest także swoistym fenomenem organizacyjnym, prezentując oryginalną, wypracowaną tylko przez siebie, formułę upowszczechniania kultury muzycznej prawosławia.
Festiwal ( lata 2001-2022 )
Tymczasem sytuacja zakulisowa Festiwalu nie jest prosta. Rozpoczyna się trwająca kilka lat walka o istnienie imprezy w jej dawnym kształcie. Przeciwnicy ostro krytykują kierunek rozwoju Festiwalu, prezentowany repertuar i otwartość kulturową. Pierwsze wyraźne sygnały niechęci pojawiają się już w 1998 roku (XVII edycja MFMC), po wyborach i zmianach personalnych w hajnowskim środowisku samorządowym, oraz objęciu stanowiska metropolity przez dotychczasowego arcybiskupa diecezji białostocko-gdańskiej Sawę, a probostwa Soboru św. Trójcy w Hajnówce przez ks. Michała Niegierewicza.
Odpierając ataki dyrektor Mikołaj Buszko oświadcza na łamach prasy: „Festiwal nigdy nie miał ambicji, aby stać się wydarzeniem liturgicznym. Od początku była to impreza świecka. Chcieliśmy oprócz walorów duchowych wydobyć również walory artystyczne muzyki cerkiewnej i przybliżyć ją szerokiej publiczności. Wykonawcy Festiwalu tworzą wyjątkową mieszankę kultur i narodowości”. Jakby na potwierdzenie tych słów uczestnicy siedemnastej i następnych edycji są wyjątkowo różnorodni. Do Hajnówki przyjeżdżają wykonawcy m.in. z Egiptu, Estonii, Bułgarii, Niemiec, Białorusi, Rosji, Ukrainy, Rumunii, Macedonii, Łotwy.
Próby odebrania Festiwalowi niezależności przez władze Hajnówki i środowisko parafialne kończą się niepowodzeniem. Organizatorzy konsekwentnie trzymają się sprawdzonej formuły imprezy, komplementowanej zarówno przez przyjeżdżających na przesłuchania chórzystów, jak i szeroki świat muzyczny. W 2000 roku Festiwal otrzymuje silne wsparcie z zewnątrz. Od dziewiętnastej edycji bowiem, honorowe patronaty nad imprezą sprawują prezydenci RP.
XXI Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka (2002) odbywa się w napiętej atmosferze. Oponenci ponawiają próbę podporządkowania imprezy, a kiedy napotykają na opór organizatorów, zabraniają Festiwalowi wstępu do Soboru św. Trójcy. Otwarcie Festiwalu w wykonaniu Męskiego Chóru „Swietilen” Staroczerkaskiego Monasteru pw. Świętego Dymitra Dońskiego w Rostowie nad Donem pod dyr. Siergieja Piwowarowa, przesłuchania konkursowe oraz Koncert poświęcony 40-leciu pracy artystycznej ks. Jerzego Szurbaka i 30-leciu jego słynnego Zespołu Muzyki Cerkiewnej z konieczności odbywają się w Sali Kolumnowej Hajnowskiego Domu Kultury.
Skład jury zostaje wzbogacony o jeszcze jedną wybitną osobowość ze świata muzycznego, kompozytorkę z Ukrainy, Łesię Dyczko, która jako pierwsza w porewolucyjnej historii Ukrainy skomponowała muzykę cerkiewną. Chóry koncertują również w Pałacu Branickich w Białymstoku, a Koncert Galowy zostaje tradycyjnie powtórzony w Filharmonii Białostockiej. Przymusowa zmiana miejsca pozwala na włączenie do repertuaru muzyki instrumentalno-wokalnej, która we wnętrzach cerkwi nie mogła być wykonywana. Organizatorzy zachowują też dotychczasową formułę Festiwalu, otwartą na wszystkie wyznania.
W kolejnych latach Festiwal rozwija się z jeszcze większym rozmachem – poszerza swój zasięg o nowe miasta w Polsce, przyciąga wykonawców z najdalszych zakątków świata, wzbogaca repertuar o nieznane dotąd, bezcenne kompozycje. Festiwalowa publiczność oklaskuje nie tylko literaturę klasyki religijnej, ale też utwory skomponowane współcześnie. Niejednokrotnie są to wykonania i prawykonania utworów gwiazd z kręgu muzyki poważnej o światowym formacie.
W 2003 roku XXII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka już w całości przenosi się do Białegostoku. Przesłuchania konkursowe i koncerty, w których bierze udział 20 chórów z 14 krajów całego świata odbywają się w Filharmonii Białostockiej, a także w Pałacu Branickich. Do rąk organizatorów dociera niezwykła korespondencja: List gratulacyjny i Błogosławieństwo nadesłane przez Patriarchę Konstantynopola Bartolomeusza. Koncert inauguracyjny Festiwalu ma wyjątkowy charakter: jest poświęcony 70. rocznicy urodzin wybitnego polskiego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego. Przy pulpicie dyrygenckim pojawia się sam maestro – prowadzi Chór Kameralny Konserwatorium Moskiewskiego, który wykonuje jego „Pieśń Cherubinów”. W programie koncertu figuruje również „Hymn do Świętego Daniły”, zrealizowany pod batutą Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego przez Chór Kameralny Konserwatorium Moskiewskiego, Polski Chór Kameralny „Schola Cantorum Gedanensis” oraz Orkiestrę Filharmonii Białostockiej. Krzysztof Penderecki, poproszony przez organizatorów, wyraża zgodę na objęcie festiwalu osobistym Patronatem Artystycznym, który sprawuje od 2003 roku aż do chwili śmierci w 2020.
Później jeszcze wielokrotnie muzyka Pendereckiego będzie prezentowana w ramach Festiwalu (w tym premierowe wykonania). Za swój najbardziej głośny sukces organizatorzy uważają wykonanie na XXV Festiwalu Jutrzni Pendereckiego, utworu inspirowanego muzyką cerkiewną. W 2006 r. Fundacja “Muzyka Cerkiewna” doprowadza do dwukrotnej premiery dzieła – polskiej w Bazylice archikatedralnej w Białymstoku oraz rosyjskiej w Soborze Smolnym w Sankt Petersburgu. Autor utworów był obecny podczas obu wykonań.
Festiwal staje się też miejscem premierowych wykonań utworów skomponowanych przez współczesnych twórców, na specjalne zamówienie Fundacji “Muzyka Cerkiewna”, czy też na prośbę dyrektora Mikołaja Buszki. XXXII Festiwal w 2013 roku otwiera koncert pt. „Krzysztofowi Pendereckiemu – współcześni kompozytorzy”. W obecności świętującego 80. urodziny mistrza zostają zaprezentowane premierowe wykonania dedykowanych mu utworów kompozytorów z Białorusi, Macedonii, Mołdawii, Polski, Rosji i Ukrainy. Po raz pierwszy publiczność usłyszeć też mogła przygotowaną przez kompozytora specjalnie na tę uroczystość, prawosławną wersję jego Psalmu 130. z Siedmiu bram Jerozolimy, Psalm 129 – Iz głubiny wozzwach.
Dzięki Festiwalowi światowe zbiory współczesnej muzyki sakralnej inspirowanej Prawosławiem wzbogacają się o wiele bezcennych pozycji. Jedna grupa to utwory odnalezione przez wykonawców i muzykologów w rozlicznych archiwach, druga – to te skomponowane współcześnie, „pod wpływem” dawnej muzyki cerkiewnej lub wręcz na zamówienie organizatorów. To na Festiwalu – Hajnówka publiczność po raz pierwszy usłyszała nieznane utwory muzyki cerkiewnej stworzone przez znanych polskich kompozytorów, takich jak Stanisław Moniuszko, czy Karol Szymanowski, a także tych dzisiaj już całkowicie zapomnianych. W festiwalowych archiwach są przechowywane odkryte niedawno partytury muzyki cerkiewnej: Konstantego Antoniego Gorskiego, Ludomira Michała Rogowskiego, czy Józefa Kozłowskiego. W ramach XXVIII Festiwalu odbyło się m.in. polskie prawykonanie utworu Zriaszcze mia biezgłasna (Widząc mnie milczącego), prawosławnej pieśni żałobnej na chór mieszany, polskiego kompozytora K. A. Gorskiego (1859-1924). Na trop tego zapomnianego utworu trafił Grzegorz Seroczyński, konsul generalny RP w Charkowie na Ukrainie.
W programie Festiwalu Muzyki Cerkiewnej możemy także znaleźć dzieła kompozytorów muzyki poważnej, których popularność nie ustępuje sławie gwiazd muzyki pop. Bohaterami kilku koncertów byli m.in. sir John Tavener i Arvo Pärt, współcześni kompozytorzy uwielbiani nie tylko przez melomanów. Obaj posiadają w swoim dorobku wiele utworów głęboko zakorzenionych w duchowości Prawosławia. Festiwal – Hajnówka jest jedynym festiwalem w Polsce, na którym wykonano w całości wszystkie dzieła muzyki cerkiewnej Tavenera. Warto przypomnieć, że muzyka koncertowa angielskiego kompozytora, podobnie jak muzyka Pendereckiego, wielokrotnie trafiała również na ścieżki dźwiękowe obrazów filmowych, m.in. „Drzewo życia” Terence’a Malicka. (Natomiast fragmenty muzyki Pendereckiego towarzyszyły mocnym scenom w „Lśnieniu” Kubricka).
W 2004 roku, podczas XXIII edycji Festiwalu, miał miejsce koncert autorski angielskiego kompozytora Johna Tavenera , z okazji jego 60-tych urodzin. Tavener nie mógł wprawdzie przyjechać na Festiwal, ale osobiście wyraził zgodę na muzyczną prezentację swoich utworów. W programie znalazły się zarówno jego kompozycje a cappella, jak i utwór na chór i wiolonczelę „Swiatyj Boże”, wykonany przez Chór Kameralny Konserwatorium Moskiewskiego im. P. Czajkowskiego pod dyrekcją prof. Borysa Tewlina oraz wiolonczelistę Jewgienija Rumiancewa. Utwór ten został zarejestrowany na pofestiwalowej płycie wydanej przez Fundację „Muzyka Cerkiewna”. Dziesięć lat pózniej, na XXXIII Festiwalu, w rok po śmierci Johna Tavenera, wykonano także fragmenty jego „The Liturgy of St. John Chrysostom”. Dzięki festiwalowym prezentacjom publiczność miała również okazję zetknąć się z dziełami Arvo Pärta. W 75. urodziny estońskiego kompozytora, podczas XXIX edycji Festiwalu (2010), został przypomniany jego słynny Kanon Pokajanija (Kanon Pokutny).
XXXIV Festiwal (2015) otworzył koncert poświęcony jubileuszowi 85-lecia kompozytora Romualda Twardowskiego, postaci nieodłącznie związanej z konkursem (młodzi odbiorcy powiedzieliby postaci „kultowej”), wspierającej organizatorów swoją erudycją i autorytetem, wieloletniego przewodniczącego festiwalowego jury. Koncert „Muzyka cerkiewna – od źródeł do współczesności” wypełniły zarówno utwory jubilata, m.in. premierowe „Boże, wo Imia Twoje”, jak i poświęcone mu kompozycje Łesi Dyczko (Ukraina), Anatolija Kisielowa (Rosja) i Władimira Czołaka (Mołdawia). W przesłuchaniach konkursowych rywalizowały ze sobą 23 chóry z kilkunastu państw Europy i Azji. Koncerty towarzyszące odbyły się m.in. w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Zakład Dyrygentury Chóralnej Wydziału Instrumentalno-Pedagogicznego UMFC w Białymstoku wspólnie z Fundacją „Muzyka Cerkiewna” zorganizował Międzynarodową Konferencję Naukową „Muzyka cerkiewna – tradycje i teraźniejszość”, w której uczestniczyli goszczący na Festiwalu kompozytorzy, dyrygenci i muzykolodzy. Jak co roku studenci dyrygentury białostockiego Uniwersytetu Muzycznego mieli okazję wziąć udział w tzw. Master Class (klasach mistrzowskich). Tym razem to ks. Jerzy Szurbak poprowadził warsztaty dotyczące praktyk wykonawczych religijnej muzyki wschodniosłowiańskiej. (Każde kolejne spotkanie w ramach Master Class ma inny temat wiodący).
Zgodnie z praktykowaną przez organizatorów zasadą z roku na rok zwiększa się otwartość imprezy na różne środowiska i konfesje. W przesłuchaniach konkursowych biorą udział chóry reprezentujące zarówno wyznawców prawosławia, jak i katolików, grekokatolików, staroobrzędowców, czy osoby świeckie. Nic więc dziwnego, że na jubileuszowym XXXV Festiwalu (2016) pojawiła się rekordowa liczba uczestników – 33 chóry z 16 krajów, m.in. Australii, Estonii, Grecji, Macedonii, Rumunii, Serbii, Węgier i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W jury zasiadał m.in. ks. Ivan Moody – angielski kompozytor, dyrygent i muzykolog, prawosławny duchowny mieszkający obecnie w Lizbonie (Portugalia), uczeń Johna Tavenera. Koncert galowy wypełniony występami gwiazd kilku poprzednich festiwali (laureatów głównych nagród) zamknął zdobywca I nagrody w kategorii chórów zawodowych, Państwowy Rosyjski Chór pod dyr. prof. Władimira Minina. Festiwalowi towarzyszyły m.in. koncerty w Michałowie i Supraślu, poświęcone pamięci twórców związanych z Podlasiem – Tamarze Sołoniewicz, reżyserce filmów dokumentalnych, która kilkakrotnie rejestrowała przebieg Festiwalu oraz zaprzyjaźnionemu z Festiwalem artyście fotografowi, Wiktorowi Wołkowowi.
W kolejnym roku 2017 do rywalizacji przystępuje 26 chórów. Fundacja Muzyki Cerkiewnej w większych i mniejszych miastach całej Polski organizuje rekordową liczbę 21. koncertów towarzyszących. Festiwalowa publiczność słucha nie tylko muzyki, ma także okazję obejrzeć premierę filmu „Romuald Twardowski. Kompozytor w zwierciadle muzyki” (według scenariusza i w reżyserii żony kompozytora, Alicji Twardowskiej) oraz spotkać się z ks. Jerzym Szurbakiem podczas promocji poświęconej mu publikacji „Życie wypełnione śpiewaną modlitwą”.
W 2018 roku XXXVII Festiwal otwiera koncert „Duchowość Rzeczypospolitej w Muzyce Cerkiewnej” w wykonaniu Akademickiego Kameralnego Chóru „Chreszczatyk” z Kijowa pod dyr. Pawło Strucia. Z okazji kolejnego jubileuszu Krzysztofa Pendereckiego w koncercie inauguracyjnym brzmi (wspomniana już wcześniej) cerkiewna wersja Psalmu 130. z oratorium „Siedem bram Jerozolimy”. Z inicjatywy i na prośbę Mikołaja Buszko podczas zamykającego festiwal koncertu galowego ma miejsce niezwykły popis chóralnej maestrii. W oparciu o przesłany wcześniej materiał nutowy, po krótkiej próbie, cztery chóry (dwa z Ukrainy oraz jeden z Litwy i Rosji) pod batutą ukraińskiego dyrygenta Aleksieja Szamryckiego, wykonują „Iże Chieruwimy” Pendereckiego. W przesłuchaniach konkursowych rywalizuje 30 zespołów. Ze stolicy Wielkiej Brytanii przyjeżdża na Festiwal Koptyjski Chór „St. Kyrel”, natomiast z dalekiego Libanu Prawosławny Chór „Theotokos”.
Po raz pierwszy imprezę rozpoczyna nowy sygnał muzyczny Festiwalu, skomponowany na zamówienie organizatorów przez Romualda Twardowskiego. Ukazują się też trzy nowe płyty CD wydane przez Fundację „Muzyka Cerkiewna”: „Prawosławne Koncerty Bożonarodzeniowe”, „Muzyka cerkiewna Krzysztofa Pendereckiego” (zapis utworów prezentowanych na Festiwalu) oraz „Zastupnice usierdnaja”.
XXXVIII Festiwal (2019) otwiera koncert „Arcydzieła europejskiej muzyki cerkiewnej” w wykonaniu Państwowego Naddniestrzańskiego Chóru z Tyraspola w Mołdawii pod dyrekcją Tatiany Twerdochleb. Chórzyści prezentują m.in. modlitwę „Otcze nasz” z muzyką Stanisława Moniuszki (dla zaakcentowania ogłoszonego przez Sejm RP Roku Moniuszki), a także utwór przewodniczącego festiwalowego jury, Romualda Twardowskiego, „Wo Carstwii Twojem”. Publiczność koncertu galowego gorącymi brawami nagradza występ Chóru „Harmonious” z Akry w Ghanie, prowadzonego przez Jamesa V. Armaah (jury przyznaje zespołowi III miejsce w kategorii chórów profesjonalnych i wyróżnia dyplomem specjalnym za propagowanie muzyki cerkiewnej w Afryce). Koncerty inauguracyjny oraz galowy Festiwalu są dostępne w bezpośrednim przekazie internetowym. Po raz pierwszy festiwalowy folder ukazuje się nie tylko po polsku, ale też w języku angielskim.
W zmaganiach konkursowych bierze udział 25 chórów z 11 krajów Europy, Azji i Afryki. Jak co roku, zaproszone zespoły wykonują kilkadziesiąt koncertów towarzyszących w wybranych miastach kraju. Jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń 38. edycji jest premiera filmu dokumentalnego „Festiwal śpiewającej duszy” w reż. Mikołaja Wawrzeniuka. Dokument przedstawia 37-letnią historię imprezy, opowiedzianą przez jego uczestników – głównych aktorów wydarzeń oraz zwykłych obserwatorów.
We wrześniu 2019 r. w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska” w uznaniu dla dokonań na rzecz jedności poprzez propagowanie różnorodności uhonorowała Festiwal tytułem Promotora Polski.
Siła Festiwalu zawiera się nie tylko w zadziwiającym, duchowym i artystycznym bogactwie repertuaru, ale także niebywałej determinacji organizatorów, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Potrafili oni zgromadzić wokół siebie zarówno oddanych melomanów, jak i niekwestionowane autorytety muzyczne – prawdziwych erudytów i to z koneksjami… Ta sieć artystycznych powiązań oraz rozległa wiedza, jaką dysponują związane z Festiwalem osobowości (przede wszystkim prof. Romuald Twardowski i ks. Jerzy Szurbak, którzy są nieodłączną wartością i podporą Festiwalu niemalże od samego początku) oraz inni zasiadający w jury kompozytorzy, dyrygenci, krytycy muzyczni, stale lub rotacyjnie przyjmujący rolę konsultantów Festiwalu… Wszystko to ma bezpośredni wływ na jakość Festiwalu.
Koronawirus, który (oficjalnie) dotarł do naszego kraju 4 marca 2020 roku, zamknął Festiwal w izolacji domowej, podobnie jak wszystkich mieszkańców Polski. Pandemia covid-19 rozprzestrzeniła się na cały świat, uniemożliwiając organizację 39 edycji Festiwalu w ogłoszonym wcześniej, majowym terminie. Organizatorzy byli zmuszeni odroczyć w czasie tegoroczną imprezę. Nowy termin międzynarodowego spotkania chórzystów z całego świata został wyznaczony na 16 – 20. 09. 2020 roku.
XXXIX Festiwal (2020) w cieniu pandemii.
Pandemia covid-19 rozprzestrzeniła się na cały świat, uniemożliwiając organizację 39 edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Białymstoku w tradycyjnym majowym terminie. Międzynarodowe spotkanie chórzystów po raz pierwszy od początku istnienia imprezy odbyło się u schyłku lata, w dniach 17-20 września. Organizatorzy Festiwalu Śpiewającej Duszy przystąpili do 39 edycji przytłoczeni pytaniem, na ile uda im się pokonać terror wirusa covid-19.
– Wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy, ale rok 2020 zapoczątkował szczególny okres w historii nie tylko Festiwalu Muzyki Cerkiewnej, ale i całej Europy, a nawet szerzej, całego świata – wspominał dyrektor Festiwalu Mikołaj Buszko. – Najpierw dobiegła nas wiadomość o rozszerzającej się w zastraszającym tempie pandemii nieznanego bliżej, jak się okazało wyjątkowo zjadliwego, koronawirusa, który zamknął w przymusowej izolacji tysiące, a niebawem i miliony osób.
Pandemia wpłynęła destrukcyjnie nie tylko na prywatne życie ludzi, ale też ograniczyła ich dotychczasową życiową aktywność. Ofiarą koronawirusa padły także imprezy kulturalne gromadzące większe grono osób. Festiwal Muzyki Cerkiewnej również znalazł się na tej „czarnej liście” koronawirusa.
W trakcie organizacji zaplanowaliśmy ponad 20 koncertów towarzyszących w wielkich i mniejszych miastach i wsiach naszego kraju. Rozpoczął się proces otrzymywania wiz i przygotowania materiałów do druku. I…. wtedy ogłoszono stan pandemii.(…)
Zamknięto granice. Zaczęły do nas napływać wiadomości o chorobach chórzystów i dyrygentów, a także wątpliwości, czy wrześniowy czas pozwoli zrealizować imprezę.
Organizatorzy z niepokojem obserwowali przebieg wydarzeń, jednak z charakterystyczną dla siebie determinacją, w porozumieniu z dyrygentami zaproszonych chórów, umówili się na nowy, wrześniowy termin.
39 edycja Festiwalu, co prawda doszła do skutku, ale z powodu trwającej wciąż groźnej epidemii miała ograniczony zasięg. Wiele spośród zaproszonych wcześniej zespołów nie mogło przekroczyć granicy.
Z figurujących na liście 30 chórów z 15 krajów Europy, Azji i Afryki (m.in. z Angoli, Bułgarii, Białorusi, Grecji, Hiszpanii, Indii, Litwy, Łotwy, Macedonii, Mołdawii, Rosji, Rumunii, Słowacji i Ukrainy), ostatecznie do Białegostoku dotarło zaledwie 6 zespołów. Z około 20 koncertów towarzyszących zaplanowanych na terenie kraju, mogły odbyć się zaledwie dwa.
Do przygnębiających okoliczności, które wpływały na atmosferę wokół Festiwalu, 29 marca dołączyło jeszcze jedno istotne wydarzenie. W trakcie finalizowania przygotowań do imprezy, świat muzyczny obiegła wiadomość o śmierci wybitnego polskiego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego, wieloletniego Patrona Artystycznego Festiwalu (2003-2020), przez wiele lat życzliwie sekundującego działaniom jego organizatorów. – Jest to ogromna i niepowetowana strata dla kultury światowej i polskiej, kultury Podlasia, dla muzyki cerkiewnej Wschodu – pisał poruszony odejściem kompozytora dyrektor Buszko. – Zgasły moje nadzieje na kolejne kompozycje muzyki cerkiewnej. (…).
W planach kompozytorskich Krzysztof Penderecki miał bowiem dokończenie utworu „Na riekach wawiłońskich”, którego komponowanie rozpoczął z myślą o własnym ojcu (to dzięki jego otwartości na inne wyznania, już w dzieciństwie kompozytor zetknął się z muzyką obrządku wschodniego). Dyrektor Buszko, na prośbę Krzysztofa Pendereckiego, kilka lat temu przesłał mu słowa tego Psalmu. Do skomponowania utworu, niestety, nie doszło.
Po wielu perypetiach Fundacji „Muzyka Cerkiewna” udało się w końcu doprowadzić do otwarcia 39 edycji Festiwalu. Na parkingu Filharmonii Podlaskiej przy ul. Podleśnej w Białymstoku, 17 września pojawiły się pierwsze autokary z chórzystami. Foyer Filharmonii bardzo szybko zapełniły grupy melomanów od kilku miesięcy z niecierpliwością wyczekujących na wybrzmiewające z estrady „Gaude Mater Polonia”, muzyczny znak sygnalizujący rozpoczęcie duchowej uczty.
Atmosfera na sali – wyczuwalnie inna niż zwykle. Publiczność festiwalowa w maseczkach, co drugi fotel na widowni pusty (dla zachowania bezpiecznego dystansu, zalecanego w oficjalnych komunikatach). Jednak już pierwsze poruszające popisy wokalne chórów, skutecznie zlikwidowały wywołane niecodzienną sytuacją poczucie izolacji. Omijając uciążliwości pandemii spora liczba słuchaczy-internautów śledziła też festiwalowe koncerty w bezpośredniej transmisji on-line.
Spowodowany pandemią dotkliwy brak pierwotnie zaproszonych na Festiwal wykonawców, organizatorzy postanowili zrekompensować słuchaczom wyjątkowym programem, bogatym w inne atrakcyjne muzycznie wydarzenia.
Festiwal rozpoczął koncert w całości poświęcony muzyce Romualda Twardowskiego, obchodzącego swój jubileusz 90-lecia, postaci, która jest jedną z najcenniejszych „wartości” tego Festiwalu. Jubilat od drugiej edycji przewodniczy festiwalowemu jury, ma też na swoim koncie niezliczoną ilość kompozycji zainspirowanych estetyką i duchowością Prawosławia. Jego utwory wielokrotnie były prezentowane przez uczestniczące w konkursie chóry z Polski i zagranicy.
Zgodnie z tradycją koncert inauguracyjny miał rozpocząć najlepszy chór zawodowy ubiegłorocznej edycji, syberyjski Chór „Młada” z Permu w Rosji. Ponieważ jednak zwycięski zespół został „uwięziony” przez pandemię w swoim kraju, organizatorzy musieli znaleźć równie doskonałego wykonawcę, który podjąłby się „nagłego zastępstwa”. Wybór padł na Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis z Gdańska pod dyr. Jana Łukaszewskiego. Chór od przeszło czterdziestu lat cieszy się opinią jednego z najlepszych i najbardziej wszechstronnych zespołów w Europie. Pracuje pod kierunkiem dyrygenta Jana Łukaszewskiego, który przejął artystyczną schedę po swoim bracie, założycielu chóru, Ireneuszu Łukaszewskim. Kunszt sztuki wykonawczej zespołu – harmonia głosów połączona z siłą emocji – wywołał entuzjastyczną reakcję publiczności zgromadzonej na widowni białostockiej filharmonii. W tym artystycznym sukcesie ogromny udział miał też bez wątpienia sam repertuar, złożony z utworów jubilata, Romualda Twardowskiego. W programie znalazły się m.in.: Gaude Mater Polonia, Tiebie pojem, Chwali dusze moja Gospoda, Alliłuja, Nynie otpuszczajeszi, Boże wo Imia Twoje, Osanna II, Wo Carstwii Twojem, Swiatyj Boże, Wospojtie Gospodiewi piesń nowu oraz jeden utwór wyjątkowo cenionej przez jubilata ukraińskiej kompozytorki Łesi Dyczko – Błagosłowi dusze moja Gospoda.
Miłym akcentem wieczoru były wyrazy sympatii i uznania, jakie obecny na scenie Jubilat otrzymał – bezpośrednio lub za pomocą posłańców i listów gratulacyjnych docierających z kraju i zagranicy, od niezliczonego grona wielbicieli. Życzenia od kompozytorów, chórzystów i mieszkańców Litwy złożył osobiście m.in. prof. Povilas Gylis z Wilna. Chórzyści prof. Łukaszewskiego wspierani przez publiczność oraz dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej prof. Ewę Iżykowską-Lipińską odśpiewali dostojnemu jubilatowi… dwieście lat.
W porównaniu z rozmachem, do jakiego przyzwyczaili się bywalcy organizowanych przez Fundację „Muzyka Cerkiewna” festiwali, program 39 edycji wydawał im się zaskakująco skromny (dwa dni przesłuchań i zaledwie 6 chórów).
Jednak wykonawcy nie zawiedli. Już pierwszy konkursowy występ Chóru Cerkwi Uspieńskiej z Warszawy pod kierownictwem Łukasza Rejta, stał się zapowiedzią zaskakujących i angażujących duchowo przeżyć. Zespół śpiewał w języku ukraińskim, naturalnym języku członków tego chóru parafialnego, w którym przeważają zadomowieni w Warszawie Ukraińcy.
Wyróżnikiem kolejnego wykonawcy, Chóru „Modo Maiorum” Parafii Ewangelicko-Reformowanej jest ekumeniczny charakter jego artystycznej aktywności. Zespół na co dzień wykonuje msze, motety, psalmy i chorały różnych konfesji: ewangelickiej, katolickiej i prawosławnej. Na festiwalu w Białymstoku zaprezentował jeden utwór anonimowy oraz kompozycje Dmitrija Bortniańskiego i Michała Straszewskiego.
Oczekiwań słuchaczy nie zawiódł również dobrze im znany Chór „Esperimento”, który pod kierunkiem Barbary Kornackiej wykonały osiem utworów w niebanalnych opracowaniach, m.in. pieśń maryjną Siergieja Rachmaninowa „Bogorodice Diewo”.
Pierwszy dzień przesłuchań zamknął występ chóru „Bel Canto” z Olsztyna, wyróżniający się współgrającą z tekstem utworu ekspresją, czujnie podążający za precyzyjną i dynamiczną ręką dyrygenta Jana Połowianiuka.
Drugi dzień Festiwalu jakością wykonania i siłą wywołanych wśród publiczności emocji nie ustępował pierwszemu. Konkursową rywalizację rozpoczął „minirecital” Chóru Politechniki Krakowskiej „Cantata” pod kierownictwem Marty Stós (w programie popisu siedem utworów, m.in. Dobri Christowa, Arvo Parta, Andrieja Makora, Kiryła Stecenki).
Przed następnym występem konferansjer poinformował publiczność, że Żeński Chór Bizantyjski „Psaltries”, nie mógł przekroczyć granicy ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Do Białegostoku dotarła z Grecji jedynie Nektaria Karantzi. I to jej unikalny popis wokalny wypełnił czas przeznaczony pierwotnie na koncert założonego przez nią zespołu „Psaltries”. Śpiewaczka cieszy się wysoką renomą wśród znawców i wielbicieli tradycyjnego śpiewu greckiego na całym świecie, a jej głos jest utożsamiany z bizantyjską sztuką wokalną sięgającą do najstarszych źródeł. Nic więc dziwnego, że artyzm wykonania i piękno prezentowanej przez nią muzyki wprawiły publiczność w zachwyt. W repertuarze utwory o tajemniczym i egzotycznym dla polskiego ucha kolorycie, jak chociażby Wersety z Psalmu 50 w języku aramejskim, czy Kyrie elejson z linią melodyczną mnichów z Góry Athos. Owacjom i bisom nie było końca. Warto dodać, że Nektaria Karantzi towarzyszyła swoim śpiewem największym dostojnikom kościołów w trakcie ważnych religijnych uroczystości. Jest też autorką i wykonawczynią ścieżki dźwiękowej do serbskiego filmu „Uzdrowienie”. Jako prezeska stoi na czele Światowego Stowarzyszenia „Kobiety w Muzyce Bizantyjskiej”.
Duchową ucztę przygotowaną przez uczestników drugiego dnia przesłuchań zakończył koncert Męskiego Zespołu „Św. Ioan Kukuzeł – Angiełogłasniat” z Bułgarii. Chór istnieje od 1967 roku. Zespół był pierwszym po wojnie wykonawcą dawnej bułgarskiej muzyki cerkiewnej, a jego członkowie są znani z prezentacji dotąd nieznanych utworów z dalekiej przeszłości, które odkrywają w trakcie muzycznych ekspedycji.
Po przesłuchaniach konkursowych organizatorzy przygotowali dla publiczności dodatkową atrakcję. W Sali Kameralnej Filharmonii odbyła się projekcja filmu dokumentalnego „Festiwal Śpiewającej Duszy” ukazującego historię imprezy. Pokaz był połączony ze spotkaniem z autorem dokumentu Mikołajem Wawrzeniukiem.
Po prezentacjach przyszedł czas na podsumowania i oceny. Popisy chórów w poszczególnych kategoriach: chórów parafialnych, amatorskich świeckich oraz zawodowych oceniało profesjonalne jury pod przewodnictwem kompozytora prof. Romualda Twardowskiego. W jury zasiadali także: prof. Wioletta Miłkowska (dyrygentka, wykładowczyni dyrygentury na Uniwersytecie Muzycznym im. F. Chopina), ks. Jerzy Szurbak (kierownik artystyczny i dyrygent Warszawskiego Zespołu Muzyki Cerkiewnej), prof. Povilas Gylis (dyrygent, prorektor Litewskiej Akademii Muzyki), prof, dr hab. Leon Zaborowski (profesor Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu, dyrygent i kierownik artystyczny Chóru Kameralnego „Cappella Musicae Antiquae Orientalis”).
Podczas zamykającego 39 Festiwal Koncertu Galowego, oddanego na wyłączność maestro Krzysztofowi Pendereckiemu, jednej z najważniejszych dla tej imprezy postaci, wystąpili tegoroczni laureaci oraz Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej pod dyrekcją prof. Violetty Bieleckiej. W programie wieczoru znalazły się utwory Krzysztofa Pendereckiego, Łesi Dyczko, Anatolija Kisielowa, Siergieja Rachmaninowa i Romualda Twardowskiego.
40 Jubileuszowy Festiwal (2021) – Perły 40-lecia.
Trwają pełne napięcia i niepewności przygotowania do 40. Jubileuszowego Festiwalu. Wirus nadal zaznacza swoją niszczącą obecność, siejąc postrach i zmuszając mieszkańców całego świata do przeniesienia wielu codziennych aktywności do własnych domów.
Organizatorzy nie poddają się terrorowi epidemii, przygotowane przez nich zaproszenia na Festiwal wędrują do najdalszych zakątków świata. Reakcje zwrotne są krzepiące. Chęć udziału w jubileuszowej edycji potwierdzają 42 chóry z: Angoli, Białorusi, Bułgarii, Francji, Grecji, Gruzji, Izraela, Litwy, Łotwy, Macedonii, Polski, Rosji, Rumunii, Ukrainy, Słowacji, Szwecji, Węgier. Jednak walka z przyczajonym wrogiem w postaci nowych mutacji covidu przynosi spore straty. Z pierwotnej listy wypadają kolejni uczestnicy. Pandemia zmusza rządy poszczególnych państw do wprowadzenia restrykcji. Surowe zasady obowiązujące przy przekraczaniu granic (m.in. posiadanie świadectwa szczepienia), powodują, że niektóre chóry odwołują swoje uczestnictwo. Ostatecznie na jubileuszowy Festiwal docierają 22 zespoły z: Angoli, Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji i Węgier.
Do imponującej listy 900 wykonawców muzyki cerkiewnej z pięciu kontynentów, z 41 państw nawet tak odległych jak: Australia, Egipt, Ghana, Indie, Iran, Izrael, Kenia, Korea, Liban, USA czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, które w ciągu minionych 39 lat wystąpiły w ramach Festiwalu, dołączają kolejne chóry. Jak przystało na jubileusz 40-lecia w tym największym chórze świata wykonującym muzykę cerkiewną jednoczą się wyznawcy prawosławia, katolicy, grekokatolicy, staroobrzędowcy, protestanci, wyznawcy judaizmu, muzułmanie, a także osoby świeckie.
– 40-lecie Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej „Hajnówka” to niekłamane uczucie satysfakcji, że skromne niegdyś Dni Muzyki Cerkiewnej – „Hajnówka” przekształciły się z biegiem lat w poważny międzynarodowy festiwal o ustalonej renomie. Stało się to możliwe dzięki niezłomnej woli i talentowi organizacyjnemu twórcy Festiwalu – Mikołajowi Buszko i Irenie Parfieniuk – Jego współpracownicy oraz wielu innych osób, które swoim doświadczeniem, wiedzą i autorytetem wspierali ideę Festiwalu – miejsca spotkań chórów niemal z całego świata. Mam tu na myśli takie postaci jak: o. J. Szurbak, S. Krukowski, W. Rowdo, B. Tewlin, Ł. Dyczko i wielu innych, których udział w pracach jury Festiwalu uważam za bezcenny. Setki wykonań, tysiące słuchaczy i wykonawców, poważny dorobek nagraniowy, to niezaprzeczalne osiągnięcie Festiwalu na polu popularyzacji artystycznych walorów muzyki Kościoła Wschodniego. Muzyka ta, skazana niegdyś na zapomnienie i zagładę, dziś święci triumfy na estradach całego świata, zachwycając słuchaczy swoim uduchowionym pięknem – podsumowuje prof. Romuald Twardowski, znakomity kompozytor, wieloletni przewodniczący festiwalowego jury.
– Największą zasługą Festiwalu jest to, że na początku lat 80., w latach panowania ateizmu, ideologii komunistycznej, odważył się uchylić wrota do skarbnicy, w której od dziesięcioleci ukrywano dorobek muzyki cerkiewnej – dodaje.
W swoim programie Jubileuszowy 40. Festiwal odwołuje się do tego, co w jego długoletniej tradycji najlepsze. Zaprasza wybitnych wykonawców, dotychczasowych laureatów oraz chóry, które z powodu pandemii wypadły w roku ubiegłym z listy uczestników, gromadzi szerokie grono zasłużonych dla Festiwalu postaci. Tych najbardziej cennych wyróżnia specjalnymi koncertami (ks. Szurbak) lub spotkaniami z publicznością (prof. Twardowski). Przywołuje nazwiska kompozytorów i dyrygentów, którzy wspierali go swoim talentem i autorytetem, a którzy w ostatnim czasie odeszli. Są wśród nich: maestro Krzysztof Penderecki, John Tavener, metropolita Fiłaret, o. Aleksij Żyłko (dyrygent łotewskiego Zespołu Staroobrzędowców).
Program Koncertu Inauguracyjnego „Muzyczne perły Prawosławia” prezentuje najbardziej wybitne dzieła, które rozbrzmiewały podczas 39 minionych odsłon Festiwalu. Selekcji przebogatych zbiorów archiwalnych dokonuje dyrektor Mikołaj Buszko. Jego top-listę otwierają najstarsze zapisy muzyczne z Kijewsko-Pieczerskiej Ławry i Supraskiego Irmologionu. Po nich następują utwory komponowane w XVIII, XIX i XX wieku, m.in. „Swiatyj Boże” Michała Rogowskiego, pieśń odnaleziona w Belgradzie i po raz pierwszy wykonana właśnie na Festiwalu „Hajnówka”. Znajdują się tam również kompozycje pisane współcześnie, niejednokrotnie specjalnie na zamówienie organizatorów przez wybitnych, zaprzyjaźnionych z Festiwalem przedstawicieli świata muzycznego: Tavenera, Pendereckiego, Dyczko, Twardowskiego. Festiwal ma sporą listę takich pierwszych wykonań. Co roku pojawiają się na niej nowe nazwiska. Podczas 40. edycji premierowego wykonania swojej pieśni „O wsiepietaja Mati”, włączonej do repertuaru przez Chór Akademicki Politechniki Warszawskiej pod dyr. Dariusza Zimnickiego (zdobywcę I miejsca w kategorii chórów amatorskich świeckich), mógł wysłuchać kompozytor Andžejs Rancevičs, specjalny gość jubileuszowego Festiwalu.
Wykonawca uroczystego koncertu otwierającego 40. Festiwal został wybrany równie starannie. To Chór Filharmonii Narodowej w Warszawie, markowy zespół z 120-letnią tradycją, „przetestowany” przez organizatorów czołowych europejskich festiwali muzycznych (w tym słynnej „Warszawskiej Jesieni”), od 2017 roku kierowany przez Bartosza Michałowskiego. Ten niecodzienny koncert muzycznych klejnotów Festiwalu był bezpośrednio transmitowany przez Polskie Radio Białystok, a komentował go sam prof. Romuald Twardowski.
Po tak spektakularnej inauguracji, następnego dnia słuchacze mogli uporządkować muzyczne wrażenia uczestnicząc (w Sali Kameralnej Filharmonii Podlaskiej) w popołudniowej prezentacji najnowszych wydawnictw oraz projekcji archiwalnych filmów festiwalowych. Podczas spotkania prof. Romuald Twardowski zaprezentował dwie płyty CD ze skomponowaną przez siebie muzyką cerkiewną. Pierwsza z nich to „Liturgia Świętego Jana Złotoustego” w wykonaniu Państwowej Akademickiej Kapeli Chóralnej im. A. Jurłowa z Moskwy pod dyr. Gienadija Dmitriaka. Kompozytor opowiedział o swoim pierwszym zetknięciu się z muzyką cerkiewną i pierwszych zainspirowanych nią kompozycjach (m.in. „Małej Liturgii prawosławnej”, „Liturgii” zwanej Kijowską). Druga z zaprezentowanych podczas tego spotkania płyt – „Muzyka cerkiewna Romualda Twardowskiego” w wykonaniu Chóru „Schola Cantorum Gedanensis” pod dyr. prof. Jana Łukaszewskiego, to dorobek kompozytora inspirowany muzyką Kościoła Wschodniego, w wyborze samego autora. Profesor z właściwą sobie swadą opowiadał o wyborze repertuaru, okolicznościach koncertu i wykonawcach. Przypomniał również wydany 25 lat temu dwupłytowy album pt.”Iże Chieruwimy” z wybranymi osobiście najciekawszymi utworami wykonanymi na Festiwalu w minionych latach. Dyrektor Mikołaj Buszko zarekomendował jeszcze jedną, szczególnie cenną dla organizatorów Festiwalu płytę, „Wo Carstwii Twojem” – rejestrującą Koncert Pamięci Krzysztofa Pendereckiego. Spotkanie zamknęła projekcja zrealizowanego w 1995 roku filmu Tamary Sołoniewicz “Wyznania Duszy”.
Zmagania konkursowe chórów trwały 3 dni. Trzy dni pełne najwyższego napięcia dla chórzystów i trzy dni duchowych przeżyć dla słuchaczy. Do 39-letniej historii Festiwalu zostały dopisane kolejne karty wypełnione nowymi, budzącymi zachwyt słuchaczy i uznanie znawców wykonaniami. Zbiory nutowe (i pamięć emocjonalna odbiorców) wzbogaciły się o nowe, bezcenne partytury. Technicy dźwiękowi dokonali zapisów cyfrowych setek konkursowych wykonań, które potem ukazały się w formie płyty CD.
Na żywo z widowni popisy chóralne obserwowała oraz oceniała publiczność spragniona bezpośredniego kontaktu z muzyką i wykonawcą. W tej skomplikowanej sytuacji zewnętrznej, bezpośredni udział w Festiwalu stał się dla niej ucieczką od pandemicznej codzienności. Salę Filharmonii przy ul. Podleśnej w Białymstoku wypełniali nie tylko tzw. zwykli miłośnicy cerkiewnej chóralistyki, którzy co roku peregrynują na Festiwal z najdalszych zakątków województwa podlaskiego i całej Polski. Na widowni i w kuluarach można było też dostrzec robiących notatki dziennikarzy. Dokonywane „na gorąco” zapiski, w formie recenzji lub relacji, trafiały potem na łamy lokalnych i ogólnopolskich pism, m.in. Ruchu Muzycznego.
Spostrzeżenia samych wykonawców, jak chociażby dyrygentki Chóru Akademickiego Uniwersytetu Warszawskiego Iriny Bogdanovich, były nie mniej cenne: – Muzyka cerkiewna ma taki charakter, że pozwala na indywidualną ekspresję (…). Tu jest przestrzeń na różnice w tembrach głosów, ich mocy. Na tym polega jej odmienność od zachodnich kompozycji. Tam jest wszystko wymierzone jak od linijki, a w muzyce cerkiewnej, jest przestrzeń na samorealizację.
Każdemu Festiwalowi ciągłość istnienia zapewniają młodzi wykonawcy, których – na szczęście – na tym jubileuszowym Festiwalu również nie zabrakło. Jeden z nich, Dziecięcy Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej kierowany przez Ewę Rafałko, hymnem „Gaude Mater Polonia” dał muzyczny sygnał do rozpoczęcia Festiwalu podczas Koncertu Inauguracyjnego. Kolejny, Dziecięcy Chór Wileńskiego Centrum Kulturalnego oraz Litewskiego Radia i Telewizji z Wilna pod dyr. Reginy Maleckaite, dołączył do wykonawców w popisach konkursowych (był to drugi występ tego chóru na Festiwalu po 5 latach). W tej samej kategorii chórów dziecięco-młodzieżowych zmierzyła się z konkurentami Dziecięca Ludowa Kapela Chóralna „Zorynka” z Tarnopola w Ukrainie pod dyr. Angeli Doskocz (uczestnik Festiwalu z 2013 roku). Zespół wykonał wyjątkowo ambitny program, w którym, oprócz „Otcze nasz” Mykoły Leontowycza, znalazły się utwory napisane przez współczesnych kompozytorów, słyszanych na Festiwalu po raz pierwszy, takich jak: Mychajło Szuch, Pyłyp Kozyckij, czy Bohdana Filc.
Koncert Galowy Jubileuszowego 40. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Białymstoku miał dwóch bohaterów: zwycięzców konkursowych zmagań oraz nadzwyczajnego gościa – Zespół Muzyki Cerkiewnej pod dyrekcją ks. Jerzego Szurbaka. Ta legendarna już formacja wokalna, stworzona niegdyś przy Warszawskiej Operze Kameralnej, została reaktywowana przez jego założyciela i dyrygenta specjalnie na tę okazję, na prośbę dyrektora Mikołaja Buszki. Obecność Zespołu Muzyki Cerkiewnej na 40. Festiwalu miała symboliczny wymiar. Zespół księdza Szurbaka w 1982 roku, podczas I Dni Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce, wystąpił w koncercie galowym jako jedyny chór profesjonalny (w gronie 8 chórów parafialnych z Podlasia i jednego z Lublina), wspierając i nobilitując swoją obecnością stawiającą pierwsze kroki imprezę. Po 40 latach pojawił się znowu, by zamknąć 40. edycję Festiwalu o międzynarodowym zasięgu.
Od tego momentu, prawie przez cały czas trwania najpierw Dni, a potem już Festiwalu, ks. Jerzy Szurbak uczestniczył w posiedzeniach jury, wspierał organizatorów swoim autorytetem, wiedzą i kontaktami artystycznymi. W tym wielogłosowym chórze Festiwalu „Hajnówka” ks. Szurbak zajmuje szczególne miejsce, jest niekoronowanym koryfeuszem, szczególnie wyczulonym na piękno, szczerość i duchową głębię zawartą w śpiewie cerkiewnym.
Leonard Andrzej Mróz, wybitny polski śpiewak operowy, który wielokrotnie występował z Zespołem Muzyki Cerkiewnej napisał: (….) wykonując muzykę cerkiewną zdałem sobie sprawę, że nie można jej śpiewać nie modląc się. (…) Z księdzem Szurbakiem pracuje się wspaniale. Z nim śpiewa się tak wygodnie, jakby się razem oddychało.
Podczas Koncertu Galowego zamykającego 40 Jubileuszowy Festiwal „Hajnówka” Zespół prowadzony przez ks. Szurbaka wykonał pięć utworów: S. Rachmaninowa – Bogorodice Diewo, F. Miasnikowa – Błagosłowi dusze moja Gopoda, S. Głowackiego – Dostojno jest, S. Kwaśniewskiego – Mołytwa, A. Archangielskiego – Chwalitie Imia Gospodnie. Partie solowe w poszczególnych utworach wykonali: Andrzej Chrostowski – baryton, Anna Wyrzykowska – sopran, Liza Wesołowska – sopran, Natalia Szurbak – alt. Wielbiciele sztuki chóralnej mogli też nabyć nowo wydaną płytę CD „Wielki Post” gromadzącą najwspanialsze utwory Zespołu Muzyki Cerkiewnej.
Tradycyjnie, radosne „Mnohaja leta”, na finał 40 Jubileuszowego Festiwalu, wykonał uformowany spontanicznie z kilku chórów, najbardziej barwny i radosny zespół pod słońcem Podlasia. A znaleźli się w nim: Akademicki Chór Politechniki Warszawskiej, Chór „Nova Aliança” – Luanda (Angola), Męski Chór „Św. Efrem” – Budapeszt (Węgry), Chór Uczelni Muzycznej im. Jazepsa Medinsa – Ryga (Łotwa), Kameralny Chór „Cappella Musicae Antiquae Orientalis” – Poznań, Kameralny Chór „United” – Kijów (Ukraina), Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej i Państwowy Chór „Polifonia” – Szawle (Litwa).
I w taki oto sposób, 40 Jubileuszowy Festiwal, artystyczna synteza wielu twórczych i emocjonujących lat, dobiegł końca.
41 Festiwal (2022) w cieniu wojny w Ukrainie.
Światowa społeczność nie zdążyła otrząsnąć się po dziesiątkującym mieszkańców naszego globu koronawirusie, kiedy to – tym razem nad wschodnią Europą – pojawiło się nowe niszczące zagrożenie. 24 lutego 2022 roku Rosja dokonała militarnej agresji na Ukrainę. Polska bez wahania stanęła po stronie zaatakowanych sąsiadów, przyjmując do swoich domów miliony wojennych uchodźców.
Sytuacja polityczna oraz obecność kolejnej mutacji koronawirusa znacznie ograniczyły skalę 41. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej „Hajnówka 2022”. Chęć udziału w chóralnej rywalizacji potwierdziło 30 chórów z: Armenii, Białorusi, Egiptu, Estonii, Ghany, Grecji, Hiszpanii, Macedonii, Mołdawii, Łotwy, Palestyny, Rosji, Rumunii, Serbii, Słowacji, Szwecji, Ukrainy i Polski. Natomiast spośród wymienionej liczby do Białegostoku udało się dotrzeć tylko 15 zespołom z: Polski, Armenii, Egiptu, Hiszpanii, Macedonii Północnej, Mołdawii, Serbii, Słowacji, Palestyny, Rumunii i Ukrainy. Z powodu niesprzyjających okoliczności Festiwal nie mógł także powrócić do majowego terminu koncertów i przesłuchań.
– (…) Kiedy w najlepsze trwała rekrutacja uczestników do tegorocznej 41 edycji Festiwalu, wybuchła wojna w Ukrainie. Stała się ona powodem nieobecności wielu chórów rosyjskich, białoruskich, ukraińskich (…). Wojna w sposób zdecydowanie negatywny wpłynęła również na zainteresowanie muzyką cerkiewną w środowiskach chóralnych innych krajów. W Ukrainie większość chórów zawiesiła działalność, (…) a wielu chórzystów jako uciekinierzy znalazło się za granicą. W związku ze stanem wojny ograniczono również wyjazd za granicę wielu mężczyznom – chórzystom. (…) Solidarność z narodem Ukrainy spowodowała, iż w tym roku bardziej zauważamy muzykę cerkiewną tego kraju, a również relacje muzyczne twórców ukraińskich i polskich – wyjaśniał dyrektor Festiwalu Mikołaj Buszko.
Koncert otwarcia Festiwalu, 21 września, pod znaczącym tytułem „Ukraina i Polska w muzyce cerkiewnej”, stał się wymownym gestem wobec Ukrainy. Dobór repertuaru ukazywał ukraińsko-polskie związki i inspiracje muzyczne dawniej i dziś. Za sprawą utworów, które zostały włączone do muzycznej prezentacji i znakomitego wykonania przez Chór Filharmonii Częstochowskiej „Collegium Cantorum” pod dyr. Janusza Siadlaka, publiczność mogła odbyć wędrówkę w czasie, pełną zróżnicowanych barw i emocji. W programie koncertu znalazły się bowiem kompozycje począwszy od Supraskiego Irmologionu, poprzez utwory Mykoły Dyleckiego, Dmitrija Bortniańskiego, Maksyma Bierezowskiego, Józefa Kozłowskiego, Mykoły Łysenki, Mychajły Werbyckiego, Ludomira Rogowskiego, Mykoły Leontowycza, aż po współczesne dzieła: Karola Szymanowskiego, Krzysztofa Pendereckiego, Łesi Dyczko, czy Romualda Twardowskiego. Chórzyści „Collegium Cantorum” niejednokrotnie z sukcesem mierzyli się z muzyką klasyczną i współczesną, rozrywkową i musicalową. Zespół ma na swoim koncie wiele prawykonań utworów kompozytorów polskich. Od 2018 roku realizuje obszerne wydawnictwo płytowe „Antologia Polskiej Twórczości a cappella”.
Drugiego dnia Festiwalu publiczność została zaproszona na prawdziwą ucztę muzyczną w postaci koncertu „Muzyka cerkiewna Rzeczpospolitej”. W programie figurowały modlitwy Wielkiego Księstwa Litewskiego (niegdyś składowej części Rzeczpospolitej Obojga Narodów) oraz utwory współczesnych polskich twórców. Do wykonania tego obszernego programu zostały zaproszone dwie formacje chóralne: Męski Kameralny Zespół Śpiewu Cerkiewnego „Partes” z Poznania pod dyrekcją Michała Łaszewicza oraz Chór Kameralny Cantores Minores Wratislavienses z Wrocławia kierowany przez Piotra Karpetę.
Pierwszy z wymienionych wykonawców, Zespół „Partes” (laureat Festiwalu w 2018 roku), specjalizuje się w wykonywaniu zabytków prawosławnej sztuki wokalnej narodów I Rzeczpospolitej. Jego koncert „Skarby śpiewów cerkiewnych Rzeczpospolitej Obojga Narodów”, zaproponowany festiwalowej publiczności, w zajmujący sposób ukazywał kolejne etapy rozwoju sztuki wokalnej Prawosławia. Stąd w programie m.in.: Kondakion Wielkiego Kanonu Pokutnego Św. Andrzeja z Krety – Dusze moja (śpiew drewnyj), Troparion święta Podwyższenia Krzyża – Kriestu Twojemu (śpiew znamienny), Antyfona 1– Ot junosti mojeja (wczesny partes), Chieruwimskaja piesń (stary śpiew wileński z czasów Monastyru Św. Ducha w Wilnie, w rekonstrukcji Andrijsa Selickisa), Kantyk starca Symeona Nynie otpuszczajeszy (wczesny śpiew kijowski), czy też śpiew liniowy z XVII wieku. Artyści dbają o stworzenie odpowiedniego nastroju nie tylko za pomocą środków muzycznych, ale także stroju (występują w szatach inspirowanych stylem monastycznym). Zespół założył i prowadzi Michał Łaszewicz (białostoczanin od kilku lat działający w Poznaniu, dyrygent, śpiewak, aranżer, kompozytor). „Partes” wciąż poszerza swój repertuar – do tej pory nagrał cztery albumy. Najnowszy z nich, „Sporos”, został nominowany do prestiżowej muzycznej nagrody Fryderyka 2022 w kategorii album chóralny roku.
W drugiej części koncertu wystąpił laureat Festiwalu „Hajnówka” z 2019 roku, Chór Kameralny Cantores Minores Wratislavienses pod dyr. Piotra Karpety. W zaproponowanym chórzystom przez gospodarza Festiwalu programie pt. „Muzyka cerkiewna III Rzeczpospolitej” znalazły się kompozycje współczesnych polskich twórców. Każdy z wybranych utworów nawiązywał do tradycji muzyki cerkiewnej. W tym współczesnym zestawie figurowały kompozycje: Krzysztofa Pendereckiego, Igora Jankowskiego, Dawida Kusza, Pawła Łukaszewskiego, Henryka Jana Botora, Piotra Jańczaka, Romualda Twardowskiego i Eugeniusza Popławskiego. Autor koncepcji programu zadbał o zgodę kompozytorów na włączenie ich utworów do tej niecodziennej prezentacji, a jeden z autorów, Dawid Kusz, znalazł się tego wieczoru wśród festiwalowej publiczności.
W ostatniej odsłonie precyzyjnie skonstruowanego programu, do wrocławskich chórzystów dołączył chór „Partes”, w brawurowym wykonaniu pieśni Mnohaja lita z Liturgii kijowskiej Romualda Twardowskiego. Obaj dyrygenci zostali nagrodzeni przez publiczność burzą braw, natomiast przez organizatorów – pamiątkowym wydaniem 35 koncertów chóralnych Dymitra Bortniańskiego, które zostały przywiezione z Ukrainy przez dyrygenta prof. Jewhena Sawczuka. Pierwsza tak komplementarna edycja trafiła także do dyrygentów wszystkich chórów 41. Festiwalu.
Tego samego dnia odbyła się też promocja najnowszych festiwalowych wydawnictw, wśród nich albumu „25 lat. Fundacja „Muzyka Cerkiewna” w Hajnówce 1996-2021”. O pracy nad publikacją, jej treści i znaczeniu działań Fundacji opowiedziała Ilona Karpiuk, autorka większości tekstów. Album przedstawia historię Fundacji „Muzyka Cerkiewna” i związanych z nią ludzi, którzy nie tylko organizują gigantyczny Festiwal Muzyki Cerkiewnej, ale także pomiędzy jedną a drugą jego edycją, w swojej siedzibie w Hajnówce (odrestaurowanym drewnianym budynku dawnej stacji Czerlonka), zapraszają na spotkania z dziennikarzami i ludźmi sztuki – poetami, malarzami, muzykami. Są także inicjatorami i organizatorami wydarzeń oraz projektów odwołujących się do lokalnej tradycji, m.in. cyklu koncertów Białowieskie Dni Muzyki Sakralnej, „Pieśni o Puszczy”, czy „Peretocze”, w ramach którego prezentowane są pieśni i tańce narodów zamieszkujących obszar Puszczy Białowieskiej. Miłośnikom opery i operetki umożliwiają cykliczne spotkania z profesjonalnymi wykonawcami podczas „Białowieskich spotkań z arią”.
Kolejne dwa dni, które wypełniły przesłuchania konkursowe, jak zawsze wywołały silne emocje, wyczuwalne nie tylko na scenie i widowni, ale także za kulisami. Tym razem jednak, to naturalne napięcie o artystycznym charakterze, wyczekiwane przez wszystkich uczestników i odbiorców, zakłóciły wydarzenia polityczne. Tuż przed rozpoczęciem pierwszego dnia przesłuchań konkursowych, kuluary obiegła informacja, że na Festiwal nie dotrze kilka chórów z Ukrainy. Z powodu wojny, która toczy się w ich kraju, chórzyści nie otrzymali pozwolenia na wyjazd.
Tym goręcej publiczność oklaskiwała popis wokalny ich rodaków, którzy następnego dnia zamknęli przesłuchania konkursowe. Biskupi Chór „Znamiennia” Soborów Opieki Matki Bożej i Zmartwychwstania Pańskiego w Równem zgodę na wyjazd z kraju otrzymał na dzień przed planowaną wyprawą. – Wszyscy marzyli, żeby wsiąść do autokaru i na chwilę zapomnieć o codzienności – wyznała dyrygentka chóru Natalia Iwanyk. Prezentacja konkursowa ukraińskiego chóru miała wyjątkowo emocjonalny przebieg. Po ostatniej z wykonywanych pieśni do chóru z Równego dołączyli wszyscy członkowie zespołów, które tego dnia prezentowały się na estradzie, wykonując „Mnohaja lita” Dymitra Bortniańskiego. Po długich owacjach do mikrofonu podszedł drugi dyrygent zespołu „Znamiennia”, archidiakon Wołodymyr Iwanyk. Przypomniał o trwającej w jego kraju wojnie i wyraził wdzięczność za pomoc i wsparcie udzielane Ukrainie. Powiedział m.in.: – Żyjemy w surrealistycznej rzeczywistości. Nie mam złudzeń, muzyka nie wygra wojny, ale procesy kulturowe różnicujące społeczeństwa są faktem. Różnimy się, ale wciąż blisko nam do ogólnej kultury słowiańskiej i nikt się jej nie wyrzeka, ale różnice trzeba uwzględniać i szanować. (…) Jako chór chcemy żyć i śpiewać. Na zakończenie zespół z Równego, wspierany przez pozostałe chóry, zaśpiewał modlitwę „Boże Wełykyj, Jedynyj”, zaintonowaną przez dyrygenta. Takich muzycznych gestów współodczuwania z Ukrainą było podczas tego Festiwalu wiele.
Brutalna polityka zaznaczyła swoją obecność również podczas występu białoruskiego Chóru ” Concordia”. W miejscu, gdzie wpisuje się kraj pochodzenia, chór poprosił, by napisano: „Wolna Białoruś”. Zespół został założony 15 lat temu w Mińsku, przez dyrygentkę Galinę Kazimirouską. Obecnie wszyscy jego członkowie przebywają w Warszawie „na wymuszonej emigracji”, jak mówią, spowodowanej jednym muzycznym gestem sprzeciwu wobec autorytarnej władzy. W sierpniu 2020 roku członkowie „Concordii” na schodach Filharmonii w Mińsku wykonali pieśń „Mahutny Boża”, przyłączając się do masowych protestów przeciwko sfałszowanym wyborom na Białorusi i tym samym skazując się na banicję. Właśnie ten utwór Chór „Concordia” zaśpiewał podczas koncertu laureatów 41. Festiwalu (jako zdobywca I miejsca w kategorii chórów amatorskich świeckich).
Drugiego dnia przesłuchań występy chórów dały przewagę kojącym właściwościom muzyki cerkiewnej. Koptyjski Chór „Anafora” z Egiptu, reprezentujący prawosławną społeczność Kairu, który przywiózł ze sobą stare koptyjskie pieśni, hymny i modlitwy, otworzył przed słuchaczami nieznane dotąd, tajemnicze dźwiękowe przestrzenie. Równie silne wrażenie wywarł na odbiorcach Chór „Siraj” z Palestyny pod dyrekcją Samera Bishary. Za główny cel swojej misji zespół obrał kontynuowanie starego orientalnego stylu wykonawczego „tarab”; stylu, który ze skupieniem wsłuchuje się w emocje wykonawców oraz odbiorców, i podąża za nimi wplatając do wykonania sporo improwizacji.
Słabnący koronawirus umożliwił organizatorom 41. edycji Festiwalu zwiększenie liczby koncertów towarzyszących, które odbyły się m.in. w podwarszawskim Legionowie, Tykocinie, Szczuczynie, Sokolu, Narwi i Bielsku Podlaskim, a także – już po raz 31 – w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie.
Wszyscy uczestnicy tego wielogłosowego chóru 41. edycji Festiwalu zaskarbili sobie sympatię słuchaczy i obserwatorów swoją odmiennością, autentycznością i pasją wykonania. Każdy z 15 zespołów zaprezentował „muzykę duszy” przesiąkniętą emocjonalnym, kulturowym i historycznym kolorytem miejsca, z którego przybył. Z przyczyn pozamuzycznych tegoroczny Festiwal stał się także artystycznym manifestem wolności, która w sztuce jest tak ważna.
Tekst: lata 1981 – 2000 – Wacław Panek
Tekst: lata 2001-2022 – Olga Pacewicz