Get Adobe Flash player

Z cyklu : Rozmowy o … Tragedii 1946 roku: Zaleszany, Zanie, Szpaki i… Opowiada Walentyna Łojewska

P0001

   19 lutego 2016 roku w hajnowskim Centrum Promocji Regionu „Czerlonka” miało miejsce szczególnie ważne spotkanie (ze stałego cyklu „Rozmowy o…”) z Walentyną Łojewską z Białoruskiego Radia „Racja”, która przedstawiła wcześniej już emitowany, reportaż „Ciągle ich widzę” składający się z opowieści rodzin i bliskich osób, które 70 lat temu w styczniu 1946 r. zginęli od kul i płomieni. Ofiary to mieszkańcy (dzieci, kobiety, mężczyźni) wsi Zaleszany, Wólka Wyganowska, Zanie, Szpaki, a także woźnicy z Łozic. Łącznie 79 osób. Znaczna część wsi została spalona. Oficjalny powód pacyfikacji, według zeznania „Burego” w późniejszym procesie skazującym go na karę śmierci, to „złe ustosunkowanie się mieszkańców wsi do nielegalnych organizacji”. Te suche fakty nijak jednak nie odzwierciedlają tego, co usłyszeliśmy z opowieści bohaterów reportażu – słów przejmujących do bólu, szczegółowych, bardzo osobistych. O tym, co czuło dziecko patrząc na śmierć ojca, o tym jak spłonęła kobieta w 8 miesiącu ciąży i o tym jak wyglądały zgliszcza domów. To głosy zastygłej, bezradnej rozpaczy. Z tymi kamieniami przyszło żyć tym, co ocaleli i budować z trudem swój świat nie rozumiejąc przyczyny doznanej tragedii i krzywdy.
Takich to prywatnych, wręcz intymnych opowieści wysłuchali w skupieniu i ciszy licznie zebrani w małej salce „Czerlonki”.
Autorka reportażu prawie nie komentowała przedstawionych zdarzeń. Mówiła tylko jak trudno było opowiadającym otworzyć się i własnym głosem wypowiedzieć to, co w mrokach pamięci – niepamięci ukryte. Fakt, że dziennikarka jest stąd, z bliskiego świata, że mówi tym samym językiem, ułatwił kontakt rozmawiającym. Bo kod językowy, to ważne narzędzie porozumienia.
Autorka reportażu zachęciła słuchaczy do wypowiedzi – były różne. Widać, że zebrani sporo wiedzieli o wydarzeniach tamtych czasów, uzupełniali więc wiadomości, dorzucali fakty, z niektórymi polemizowali. Oczywiście, sporo było komentarzy o „Burym” – postaci mocno kontrowersyjnej od lat. Dla niektórych należy on do głównych „Bohaterów Wyklętych” na naszych terenach, w dzisiejszych czasach gloryfikowanych. Dla innych, a takich także dużo, Bury to morderca i oprawca, jeśli nawet w czasie okupacji zasłużył się jako żołnierz AK w walce z Niemcami. Warto jednak pamiętać, że zdarzenia, o których mówimy miały miejsce kilkanaście miesięcy po zakończeniu wojny. To, że rzeczywistość polityczna części społeczeństwa nie odpowiadała, nie dawało moralnego prawa tym, którzy zbrojnie chcieli ustanowić własny ład drogą przemocy, dopuszczając się także zbrodni. To nie była walka z wrogim wojskiem, to był bezprzykładny akt okrucieństwa na bezbronnych i niewinnych ludziach. I żadne wcześniejsze czyny tej zbrodni nie unieważnią i nie usprawiedliwią.
Dobrze, że IPN dostrzegł wartość reportażu Walentyny Łojewskiej i nominowano go w III edycji ogólnopolskiego konkursu Instytutu Pamięci Narodowej na Audycję Historyczną Roku.
Uczestniczka spotkaniaa