Nr 1 (7), maj 1996r.

DYRYGENCI PISZĄ

Organizatorzy zwrócili się do dyrygentów, których zespoły w minionych latach występowały w soborze Świętej Trójcy, z prośbą o podzielenie się refleksjami na temat hajnowskiej imprezy, jej roli w kulturze, życiu duchowym, wpływie, jaki wywarła na ich pracę, a także o opinie, mogące w przyszłości ją udoskonalić.

Muzyczne centrum prawosławia

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce jest pięknym muzycznym świętem prawosławia. Odbywa się w okresie paschalnym, kiedy to Cerkiew prawosławna wielbi Zmartwychwstałego Chrystusa, a dusze i serca wiernych napełnia apofatyczna radość. Zespoły wykonujące muzykę cerkiewną stają do szlachetnej rywalizacji w różnych kategoriach, by móc jak najpełniej, jak najdoskonalej zaprezentować swoje umiejętności techniczne, repertuar, wyczucie stylu, modlitewność, tym samym dołączyć do chórów anielskich, nieustannie głoszących Bożą wielkość i chwałę. To ogromne przeżycie dla dyrygentów, solistów i chórzystów, występujących w hajnowskim soborze Świętej Trójcy.

Podczas tego jedynego w roku tygodnia Hajnówka staje się centrum muzycznym światowego prawosławia. Tu bowiem radość chóralnego muzykowania miesza się ze łzami wzruszeń słuchaczy, piękne występy w cerkwi kontynuowane są przy puszczańskim ognisku, gdzie zawierane są nowe znajomości i przyjaźnie.

Festiwal w Hajnówce odgrywa znaczącą rolę w moim życiu. Pamiętam pobyt w Stanach Zjednoczonych, kiedy to majowa nostalgia nasiliła się właśnie z powodu hajnowskiego festiwalu. Tęskniłem do soczystej zieleni Puszczy Białowieskiej, świergotu ptaków i cudownych akordów muzyki cerkiewnej, wprowadzających w skołatane ludzkie dusze spokój i ład. I potem powrót do Hajnówki z amerykańskim chórem, widok znajomych twarzy, tak bliskich memu sercu, przyspieszył decyzję o powrocie do kraju. Wielogodzinne rozmowy ze śpiewakami z Nowego Jorku, ich niekłamany zachwyt hajnowską imprezą, jej poziomem, atmosferą i tutejszym przepięknym soborem utwierdziły mnie w przekonaniu, że każdy kto chociaż raz przeżył festiwal, musi tu powrócić, za rok, dwa...

Myślę, że tak się dzieje, ponieważ święto muzyki cerkiewnej wyzwala w ludzkich duszach najszlachetniejsze uczucia. Każe płakać ze szczęścia, uspokaja wzburzone ludzkie wnętrza. To Boży pokój, którym obdarował nas Zmartwychwstały Chrystus.

Wierzę głęboko, że to właśnie Bożestwiennaja diesnica sprawia, że hajnowska impreza rośnie w siłę i pomnaża wielkość Bożego Majestatu.

ks. Jerzy Szurbak

***

Śpiewać tu - to wyróżnienie

Trudno przecenić znaczenie MFMC w Hajnówce. Jest to jedyna tego rodzaju impreza w Polsce, oznaczeniu międzynarodowym, z ukształtowanym artystycznym obliczem i pięknymi tradycjami. Festiwal daje możliwość pełniejszego odbioru śpiewu cerkiewnego i głębszego zrozumienia jego nieograniczonych duchowych kierunków rozwoju.

Chór diecezji przemysko-nowosądeckiej był specjalnie powołany na festiwal w Hajnówce przez o. Wasyla Dubeca i w 1992 roku zajął pierwsze miejsce wśród zespołów swojej kategorii. Po roku, z błogosławieństwa Jego Ekscelencji bp Adama, chór został zwołany ponownie na kolejny festiwal. Właśnie wtedy po raz pierwszy mogłam osobiście ocenić artystyczny i organizacyjny poziom imprezy.

Bardzo cieszy fakt, że większość chórów uczestniczących w hajnowskim festiwalu stara się pokazać śpiewacze tradycje swego regionu.

Być może udział w festiwalu sprawił, że nasz chór działa do dnia dzisiejszego, za co jestem wdzięczna Opatrzności. Zbieramy się nie bacząc na trudności, aby utwierdzić się jako chór prawdziwie cerkiewny, a nie tylko wykonujący muzykę prawosławną.

Aby brać udział w festiwalu trzeba przygotować się do niego należycie, co nie zawsze jest łatwe w naszych warunkach. Występy w Hajnówce są dla nas dużym wyróżnieniem.

O najważniejszej roli festiwalu trudno jest wypowiedzieć się jednoznacznie. Wszystko jest istotne: i wychwalanie Stwórcy, i utwierdzenie tradycji Świętej Prawosławnej Cerkwi z jej unikatową twórczością muzyczną, jako że śpiewy cerkiewne są jak Ikona, którą się odbiera nie wzrokiem a słuchem, i zbliżenie ludzi różnych narodowości, których łączy wspólna wiara, i w końcu festiwal jest miarą działalności artystycznej chórowi ich dyrygentów.

Marianna Jary, Sanok

***

Festiwal i moje życie

Muzyką cerkiewną zainteresowałem się jeszcze jako uczeń. Zacząłem wówczas śpiewać w chórze młodzieżowym parafii prawosławnej w Bielsku Podlaskim. Był to 1981 rok. W tym samym roku odbyły się też I Dni Muzyki Cerkiewnej, w których uczestniczyłem jako słuchacz. W roku następnym wystąpiłem już jako chórzysta chóru parafialnego z Bielska Podlaskiego. Było to dla mnie ogromne przeżycie, które w dużej mierze zadecydowało o moich planach życiowych i zawodowych. Zapragnąłem wówczas stworzyć chór, wykonujący muzykę cerkiewną.

Upłynęło dwanaście lat. W tym czasie Dni Muzyki Cerkiewnej przeobraziły się w Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej . Ja zaś ukończyłem wychowanie muzyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie i tu prowadzę swój wymarzony chór. W 1993 roku miałem szczęście wystąpić wraz z zespołem na festiwalu w Hajnówce, tym razem jako dyrygent.

Jeśli chodzi o kulturotwórczą rolę MFMC, to na ten temat można zapewne napisać pracę doktorską. Pragnę podkreślić jeden wątek - popularyzacji kultury prawosławnej w Polsce. W prowadzonym przeze mnie chórze śpiewają jedynie katolicy. W 1993 roku wszyscy po raz pierwszy przyjechali na Białostocczyznę. Gdy przejeżdżaliśmy przez wsie, wręcz "połykali" odmienne krajobrazy i architekturę, byli tym zauroczeni. Niektórzy planowali spędzenie urlopów w Białowieży i okolicach.

Udział w festiwalu spowodował, że chórzyści zaczęli domagać się porcji literatury cerkiewnej. Jak dotąd nie było jeszcze koncertu, w trakcie którego nie wykonalibyśmy przynajmniej jednej pieśni cerkiewnej. Ta muzyka na stałe weszła do naszego repertuaru. Mieliśmy nawet zamówienia na koncerty tylko z muzyką cerkiewną. Tak było w trakcie polsko-niemieckich dni sztuki "Reszel-'95". Tam, w kościele katolickim, o jedenastej w nocy (!) mieliśmy ponad godzinny koncert, w blasku tysiąca świec, pod nazwą "Nocne misterium muzyki cerkiewnej". W 1994 roku, wyjeżdżając na tournee koncertowe do Francji, zostaliśmy zobligowani przez stronę francuską do śpiewania w trakcie półtoragodzinnych koncertów co najmniej przez pół godziny muzyki cerkiewnej. Na jednym z nich słuchacze domagali się bisów, złożonych tylko z muzyki cerkiewnej. Mogę śmiało stwierdzić, że członkowie chóru Collegium Baccalarum od czasu pobytu na festiwalu w Hajnówce stali się miłośnikami muzyki cerkiewnej. Ich wielkim marzeniem od 1993 r. było wykonanie "Alliłuja" Romualda Twardowskiego. I tak się stało. Niedawno zaprezentowaliśmy ten utwór na koncercie w Olsztynie. Obecnie pracujemy nad koncertem wokalnym Berezowskiego, który wykonamy na XVI Festiwalu. Spełni się nasze wielkie pragnienie, by jeszcze raz wystąpić w Hajnówce.

Jeśli zaś chodzi o rolę MFMC w dziedzinie promocji zespołów, to osobiście uważam, że przynajmniej w Polsce festiwal jest izolowany. Świadczy o tym chociażby fakt nałożenia się terminów Legnica Cantat '96 i XV MFMC Hajnówka '96. Ponadto zauważyłem, że polskie instytucje zajmujące się ruchem chóralnym (PZChiO), a szczególnie Centrum Animacji Kultury (CAK) w Warszawie z dużą rezerwą odnoszą się do MFMC. Poza tym w świecie polskich chórmistrzów większą wagę przywiązuje się do sukcesów na festiwalach: Legnica Cantat, Gaude Mater czy Muzyki Regionalnej w Rumii, chociaż są to imprezy o zasięgu krajowym. Zdawać by się mogło, że dyrygenci renomowanych polskich chórów obawiają się uczestnictwa w festiwalu, bagatelizując tym samym jego znaczenie. Rozumiem ich, gdyż poprawne i stylowe wykonanie muzyki cerkiewnej jest nie lada sztuką. Oni nie dojrzeli do wykonania muzyki cerkiewnej. W tym miejscu przypomina mi się pewne wydarzenie. Po powrocie prowadzonego przeze mnie chóru z festiwalu, pokazałem szefowi - znanemu chórmistrzowi, profesorowi - dyplom uczestnictwa. Na jego widok rzekł: "Rzeczywiście, tu jest napisane Hajnówka - to jednak jest taki festiwal".

Jan Połowianiuk, dyrygent chóru Collegium Baccalarum w Olsztynie

***

Jedno z niewielu miejsc...

Moim zdaniem Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej pełni wielką rolę kulturotwórczą, przede wszystkim poznawczą. Wykonywanie utworów cerkiewnych, a także uczestnictwo w koncertach festiwalowych i spontaniczne spotkania z różnymi zespołami otwierają przed osobami nie związanymi bliżej z kulturą prawosławia olbrzymi, bogaty i zdumiewający świat doznań.

Prowadzony przeze mnie Chór Mieszany Towarzystwa Śpiewaczego "Lutnia" nie wykonywał przedtem muzyki cerkiewnej. Udział w festiwalu, a więc obowiązek przygotowania kilku utworów cerkiewnych, był dla mnie i dla członków chóru ciekawym i niecodziennym przeżyciem. Dzięki niemu niektórzy z nas zaczęli zbierać płyty z najlepszymi wykonaniami muzyki cerkiewnej czy albumy ikon. Nawet sam fakt zetknięcia się z cerkwią i duchownymi prawosławnymi był dla nas niezwykłym doznaniem.

Jest jeszcze jeden istotny aspekt rangi MFMC, niezależny od wartości czysto artystycznych. Otóż w czasach zwrócenia się dużej części społeczeństwa polskiego w kierunku kultury zachodniej Festiwal Muzyki Cerkiewnej jest jednym z niewielu miejsc zwróconych ku kulturze Wschodu. Przyjazd do Hajnówki pozwala lepiej zrozumieć bogactwo kulturalne sąsiadujących z Polską narodów, daje możliwość nawiązywania kontaktów nie na wysokim szczeblu państwowym, ale bezpośrednich - prywatnych. Hajnówka jest zatem jednym z miejsc, przez które prowadzi droga do zrozumienia narodów, do wzajemnej życzliwości i tolerancji - bardzo dzisiejszemu światu potrzebnych.

Marcin Łukasz Mazur, dyrygent Chóru Mieszanego Towarzystwa Śpiewaczego "Lutnia", Warszawa

***

Wzruszenie, uniesienie, zaduma

Od lat uczestniczę w koncertach galowych w Filharmonii Białostockiej. Z wielką radością i satysfakcją słucham nagrodzonych wykonawców. Szczególne wrażenie zawsze robią na mnie chóry zawodowe.

Cieszy mnie fakt, że publiczność białostocka, ciekawa programu, coraz liczniej przybywa na koncerty muzyki cerkiewnej.

W repertuarze Chóru Akademii Medycznej w Białymstoku zawsze znajdowały się nieliczne utwory muzyki cerkiewnej, ale dzięki festiwalowi, moje i chórzystów zainteresowanie nimi zdecydowanie wzrosło.

Wykonanie muzyki cerkiewnej wymaga dużych umiejętności wokalnych; szerokie frazy potrzebują znakomitej pracy oddechu, spójności brzmienia. Modlitewny charakter utworów nakazuje wręcz doskonałą znajomość specyfiki tej muzyki oraz zaangażowanie wjej odtwarzaniu.

Dzięki udziałowi w festiwalu repertuar nasz powiększył się o kilka dalszych pozycji, które chętnie wykonujemy w kraju i za granicą. Słuchacze z krajów Europy zachodniej zawsze gorąco oklaskują te utwory i dlatego z satysfakcją je śpiewamy, zdobywając ogromny aplauz i podziękowanie.

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej jest imprezą muzyczną, która przybliża słuchaczom piękno muzyki cerkiewnej, dostarcza niepowtarzalnych wrażeń estetycznych - wzruszeń, uniesień, zadumy - rozwija znajomość chóralnej literatury muzycznej, wybiegając daleko ponad sprawy wyznań i religii.

Bożena Sawicka, dyrygent Chóru Akademii Medycznej w Białymstoku

***

Jak Oskar Kolberg

Festiwal od początku swego istnienia stoi na bardzo wysokim poziomie artystycznym oraz organizacyjnym. Domyślam się, że największą w tym zasługę mają pracownicy Hajnowskiego Domu Kultury z dyrektorem Mikołajem Buszko na czele. Jego ogromnego wysiłku i zaangażowania nie da się wymierzyć i z czymkolwiek porównać. A może... przyrównam to do pracy etnografa z XIX wieku, Oskara Kolberga, który przybliżył nam muzykę ludową? Dyrektor Buszko od wielu lat odkrywa bogactwo muzyki cerkiewnej. MFMC jest popularny w Polsce i za granicą. Ambicją chyba każdego dyrygenta jest wziąć w nim udział. Większość występujących w Hajnówce chórów pochodzi z wielkich miast. Chóry z małych miasteczek lub wsi obawiają się kompromitacji.

Udział w MFMC dopinguje do pracy. Chórzyści zdają sobie sprawę z tego, iż aby "wypaść na poziomie", trzeba wciąż podwyższać pułap wokalny.

Pragnęłabym, aby przy MFMC stworzyć szereg imprez towarzyszących. Mogłyby się odbywać w Hajnówce, Bielsku, Siemiatyczach lub Białymstoku.

Jeśli chodzi o inne moje uwagi, to uważam, że należałoby:
- organizować jako imprezę województwa białostockiego - bez względu na podziały diecezjalne - przeglądy chórów parafialnych młodzieżowych i dziecięcych;
- gromadzić repertuar dla dziecięcych i młodzieżowych chórów trzygłosowych (o głosach równych i mieszanych);
- organizować seminaria dyrygenckie, łącznie z zajęciami praktycznymi (szczególnie dla osób nie mających wykształcenia muzycznego, a będących wielkimi miłośnikami śpiewu cerkiewnego).

Helena Szczygoł, dyrygentka chóru parafialnego młodzieżowo-dziecięcego w Siemiatyczach

***

Z radością zaśpiewalibyśmy znowu

W ciągu ostatnich pięciu lat Połocki Chór Kameralny brał udział w kilku festiwalach cerkiewnej muzyki w różnych krajach, m.in. w hajnowskim w 1994 r. W rankingu tych festiwali hajnowski plasuje się, według nas, na wysokiej pozycji. A to dlatego, że ma:
- sprzyjającą muzykom atmosferę, pełną życzliwości i miłości do muzyki cerkiewnej;
- impreza jest wolna od ograniczeń w sensie doboru repertuaru i jego wykonawstwa;
- słuszną formułę podziału chórów według kategorii, co daje możliwość przyciągania wykonawców o różnym poziomie i kontaktowania się z zespołami reprezentującymi wyższy poziom.

Połocki Chór Kameralny został założony w 1990 roku w celu odkrywania przed muzykami i słuchaczami skarbów muzyki duchowej, przez długie lata nie mogącej na Białorusi docierać do szerokiego audytorium.

Dzięki festiwalowi poznaliśmy inne zespoły i teraz pozostajemy z nimi w kontakcie. Nie każdy festiwal stwarza takie szansę.

Chciałybyśmy zwrócić uwagę na inne mocne strony festiwalu:
- przygotowanie materiałów informacyjnych (m.in. folder, gazeta);
- dodatkowe koncerty w różnych miejscowościach Polski;
- sprzedaż nut i zapisów dźwiękowych chórów z różnych krajów świata.

Proponujemy:

1. W celu lepszego doboru uczestników przyszłych festiwali wprowadzić obowiązkowe wykonanie jednej partytury w poszczególnych kategoriach - poziom bowiem wykonawców i ilość chórów chcących startować w festiwalu rośnie z każdym rokiem.

2. Ustanowić nagrody za wprowadzenie do repertuaru utworów nowych kompozytorów muzyki cerkiewnej oraz odrodzenie rzadko wykonywanych partytur.

3. Najbardziej interesujące, według opinii jury, utwory wydawać w postaci zapisów nutowych lub płyt kompaktowych.

4. Ponieważ festiwal ma charakter międzynarodowy, interesujący byłby koncert, podczas którego każdy z uczestników mógłby zaprezentować jeden muzyczny utwór swojej ziemi ojczystej.

Ł. Żukowa, E. Wasiljewa

***

Żywa słowiańska kultura

Festiwal w Hajnówce uczy, inspiruje, napełnia świątynię wdzięcznymi widzami, żywo interesującymi się muzyką. Dla naszych rodaków w Polsce niezwykle ważna jest świadomość, że prawosławna Cerkiew jest żywa i żywy jest jej głos - śpiew chóralny.

Muzyka duchowa przyciąga coraz więcej słuchaczy. My zaś, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, wzbogacamy swój repertuar coraz bardziej interesującymi kompozycjami.

Twórcza, przyjazna, pełna życzliwości atmosfera waszego festiwalu stwarza w nas potrzebę bycia jego stałymi uczestnikami.

Według mnie festiwal dopiero nabiera siły i w przyszłości, mamy nadzieję, będzie jeszcze bardziej reprezentatywną imprezą w sensie rozszerzania grona jego uczestników i znaczenia dla kulturalnego życia Europy.

Ł.B.Jefimowa, dyrektor Białoruskiej Państwowej Kapeli im. Szyrmy

 

wstecz
 

Copyright © Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej — Hajnówka 2004