Nr 1 (32), 6 maja 2007 r. |
CUD OBJAWIENIA DUCHOWEGO Kultura każdego narodu znajduje swoje odzwierciedlenie w utworach, które są najwyższymi symbolami jego duchowości, w których najpełniej uwidoczniły się najbardziej tajemne właściwości charakterze narodowym. Bardzo często podobne arcydzieła powstają na przełomie epok, przeprowadzając jakby niewidoczną linię pod wielowiekową tradycją, której ostatecznym ucieleśnieniem są te utwory. Dla rosyjskiej muzyki klasycznej takim najwyższym symbolem jest „Wsienoszcznoje bdienije" („Całonocne czuwanie") S. W. Rachmaninowa. Ten genialny cykl, który powstał w 1915 roku, jak gdyby skupił w sobie wszystkie najlepsze cechy rosyjskiej muzyki cerkiewnej. Jednocześnie „Wsienoszcznaja", jak i wiele innych wybitnych utworów tego okresu, jest nieodłącznie związana ze sztuką Srebrnego wieku, z jego zadziwiającym, wspaniałym i tragicznym losem. Czasami bywa tak, że potężne, rozłożyste, owocujące drzewo w przeczuciu nieuniknionego uschnięcia, w swojej ostatniej wiośnie zakwita cudownymi, niepowtarzalnymi kwiatami o wspaniałym zapachu. I zaraz po tym ginie! Zdarzyło się to i w sztuce rosyjskiej początku XX wieku, kiedy w ciągu niespełna dwudziestu lat pojawiła się i osiągnęła rozwój - w literaturze, muzyce, malarstwie - taka plejada nazwisk, że właściwie prawie każde z nich byłoby w stanie rozsławić kulturę narodową całego stulecia! Ale najbardziej zdumiewające było to, że właśnie w tej epoce strasznych wstrząsów, terroryzmu i zabójstw politycznych, rewolucji i wojen w Rosji zauważał się ogromny rozkwit myśli religijno-filozoficznej. Niewyczerpaną spuściznę F. M. Dostojewskiego, W. S. Sołowiowa potrafili rozwinąć i pomnożyć N. Bierdiajew i N. Łosskij, o. Siergiej Bułhakow i o. Paweł Flo-reński. W konsekwencji powstaje cała warstwa sztuki narodowej, przepojonej Duchowością i prawdziwą Wiarą. Na przełomie wieków odradza się pisanie ikon (w twórczości takich malarzy, jak M. Wrubel, W. Wasniecow, M. Niestierow, młody K. Pietrow-Wodkin). Chrześcijańską symboliką i duchem prawosławia jest przepojona poezja W. Sołowiowa, D. Miereżkowskiego, Andrieja Biełogo i innych przedstawicieli symbolizmu w literaturze. Ale najważniejsze jest to, iż właśnie ten okres był najwyższym kulminacyjnym punktem rozwoju tysiącletniej historii rosyjskiej sztuki chóralnej i muzyki cerkiewnej. W latach 1904-1905 pojawia się genialna opera-liturgia „Opowieść o niewidzialnym grodzie Kitieżu i dziewicy Fiewronii" N. A. Rimskiego-Korsakowa. Dziesięć lat później - majestatyczna kantata S. I. Taniejewa „Po przeczytaniu psalmu", która stała się jakby duchowym testamentem autora. W tym samym czasie powstają znakomite utwory muzyki cerkiewnej A. Kastalskiego, P. Czesnokowa i A. Greczaninowa. Tę wspaniałą, potężną falę powinno było zwieńczyć dzieło, nie mające sobie równych, które podniosłoby oryginalną prawosławną sztukę do poziomu największych arcydzieł kultury światowej. I właśnie takim zwieńczeniem stały się dwa rachmaninowskie cykle - „Liturgia Św. Jana Złotoustego" (1910) i „Wsienoszcznoje bdienije", stawiane w jednym rzędzie z Mszą h-moll i Pasjami J. S. Bacha, oratoriami G. F. Haendla i Requiem W. A. Mocarta. Należy przy tym pamiętać, że „Liturgia" i „Wsienoszcznaja" nie są samotnymi szczytami w twórczości kompozytora, lecz jest to wynik jego wieloletnich żmudnych poszukiwań, i przede wszystkim - wewnętrznego oparcia artystycznego na melodii muzyki cerkiewnej. Rachmaninow (podobnie, jak jego wielcy poprzednicy - Musorgski i Rimski-Korsakow) miał szczęście: urodził się na północy Rosji, w miejscach, które zachowały w pierwotnej czystości i świętej sile trzy wielkie źródła całej ludowej kultury muzycznej: potężny dźwięk dzwonów, wiejską pieśń i staroruski wspaniały raspiew. Ta trójjedność określiła na całe życie zarówno odczuwanie świata, jak i język muzyczny kompozytora. Dlatego nieprzypadkowo już w wieku dwudziestu lat komponuje koncert dla chóru a capella „W molitwach nieusypajuszczuju Bogorodicu". Nieprzypadkowo też zauważa się w większości jego utworów wpływ starych prawosławnych kanonów. Takie są główne tematy Drugiego i Trzeciego Koncertu, wszystkich symfonii, wielu romansów, przede wszystkim 26 i 34, preludium e-moll i h-moll, itd. Przypomnijmy także, że „Obichod" (księga codziennych pieśni cerkiewnych) - specyficzna encyklopedia „znamiennogo raspiewa" (podstawowego śpiewu starorosyjskiej nutowej muzyki melodycznej) - przez długie lata był podręczną książką Rachmaninowa. I właśnie codzienne kanony stały się intonacyjną podstawą „Wsienoszcznogo bdienija". Przypomnijmy, że Wsienoszcznaja jest to uroczyste nabożeństwo w cerkwi prawosławnej, odbywające się wieczorem, poprzedzającym niedzielę i w przededniu świąt cerkiewnych. Ono łączy w sobie Wieczernię i Jutrznię. Całościowe ukształtowanie Wsienoszcznogo bdienija jako cyklu chóralnego miało miejsce w latach 80-tych XTX wieku, kiedy w skład jego podstawy weszło piętnaście numerów: sześć kanonów, odnoszących się do Wieczerni, i następne dziewięć, należące do Jutrzni. Właśnie temu surowemu i przepięknemu nabożeństwu poświęcił swój znakomity wiersz I. A. Bunin: Podejście Rachmaninowa do cyklu było, z jednej strony, określone przez dążenie do pełni i swobody estetycznego i artystyczno-filozoficznego podejścia do śpiewu znamiennego, a z drugiej - przez zachowanie głównych specyficznych cech jego stylu. Dla kompozytora były ważne nie tylko muzyczne właściwości zapożyczonego materiału, ale i jego poetycka jednolitość, obrazowość, asocjacyjnie i metaforycznie traktowane powiązania ze światem ziemskim (widzialnym, słyszalnym, doznawanym) i światem boskim, skupiającym w sobie najważniejsze pojęcia etyczno-religijne. Ponadto - paralele i nawiązywanie do fresków, ikon i innych rodzajów średniowiecznej sztuki kultowej. W partyturze „Wsienoszcznogo bdienija" wyraźnie zauważa się główna muzyczno-historyczna stylowa warstwa - staroruski śpiew jednogłosowy. Oprócz tego znaleźć w niej można poszczególne cechy wielogłosowego i klasycystyczne-go koncertu chóralnego. Chodzi o przeciwstawienie chóralnych soli i tutti, antyfoniczne przejścia różnorodnych jednolitych w brzmieniu lub mieszanych połączeń. Poza tym, wyjątkowo rozwinięte są tu powiązania z ludowym pieśniarstwem (przypomnijmy, że synteza folklorystycznej i codziennej sfery intonacyjnej jest najważniejszą właściwością specyfiki rachmaninowskiego stylu. Wszystkie wspomniane komponenty tworzą spoistą, artystycznie zrównoważoną całość, pod znakiem samoistnej indywidualności autorskiej. Praca kompozytora bynajmniej nie polegała na prostej harmonizacji znamiennych melodii, ale była swobodnym aktem twórczym, skomponowanym na podstawie zapożyczonej tematyki. Jednakże bazą przede wszystkim było ukierunkowanie na styl staroruskiego śpiewu cerkiewnego. W dziesięciu przypadkach na piętnaście Rachmaninow zwrócił się do pierwowzorów, a w pięciu wprowadził własne tematy. Jak zauważył sam autor: „w mojej Wszienoszcznej wszystko, co pasowało do drugiego przypadku było świadomie dopasowywane do obichoda (codziennych pieśni cerkiewnych)". Najważniejszym wynikiem tej żmudnej pracy było osiągnięcie unikalnej zgodności stylistycznej własnego materiału ze staroruską melodyką. Przy czym Rachmaninow całkowicie uniknął podejścia „muzealnego", martwego stylizatorstwa: archaiczną sztukę śpiewaczą odbierał on i przekształcał jak wieczną artystyczną rzeczywistość, ale jednocześnie - jak żywy i zawsze aktualny język muzyczny. Oto dlaczego podstawą obrazowej i stylistycznej jednolitości cyklu jest spoistość średniowiecznego prawosławnego śpiewu i klasycznej muzyki rosyjskiej. Zachowało się wiele świadectw, że kompozytor (który zwykle bardzo wstrzemięźliwie wypowiadał się o swoich utworach) cenił Wsienoszczną. W wielu wywiadach okresu amerykańskiego nazywał ten cykl swoim ulubionym dzieckiem i żałował, że jego wykonanie w Stanach Zjednoczonych nie jest możliwe. Ze szczególnym pietyzmem odnosił się do piątego rozdziału Wieczerni - „Nynie otpuszczajeszi' („Teraz pozwalasz odejść"). Ta modlitwa jest podziękowaniem ze staro-biblijnego starca Simeona, któremu Anioł oznajmił, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Chrystusa Zbawiciela. Gdy przyniesiono mu do świątyni Dzieciątko, on uznaje to za znak długo oczekiwanego rozstania się z życiem. W muzyce tego kanonu króluje stan szczęśliwej otwartości, szczególne ciepło liryczne w połączeniu z miarowym rytmem kołysanki. I nie przypadkowo Rachmaninow marzył o tym, aby modlitwa „Nynie otpuszczajeszi" zabrzmiała na jego pogrzebie. Nie mniej ważna jest rola numeru dziewiątego „Wsienoszcznej" - „Błagosłowien jesi, Gospodi" („Błogosławionyjesteś, Boże"). Jest to centralny kanon cyklu, w podstawie którego znajdują się melodie znamienne troparionów zmartwychwstania. Tutaj odczuwa się cud Zmartwychwstania, zwycięstwa życia nad śmiercią. I głęboko symboliczny jest fakt, że temat kanonu „Błagosłowien jesi, Gospodi" brzmi w finale ostatniego, pożegnalnego arcydzieła Rachmaninowa - „Tańców symfonicznych" (1940). „Wsienoszcznoje bdienije" S. W. Rachmaninowa należy do absolutnych arcydzieł sztuki światowej. Koncepcja tego cyklu zawiera także specjalny, podkreślony przez autora, aspekt. Tutaj dwa razy brzmi „Sława w wysznich Bogu i na ziemli mir, i w czełowiecech błagowolenije!" (Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój, ludziom których upodobał"). Obwieszczenie pokoju i jednoczenia, przyjaźni ludzi w Chrystusie (w czasie wojny światowej) jest odzwierciedleniem wielkiego humanizmu i niewyczerpanej głębi artystycznej „Wsienoszcznoj" - tego prawdziwego cudu objawienia duchowego!
Olga Puczkowa Władimir Skuratowskij tłum. Olga Zdanowska-Misiejuk |
wstecz
Copyright © Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej — "Hajnówka"
|