Nr 2(27), 25 maja 2003 r.

Polityczne gry festiwalowe

Muzyka cerkiewna stała się na Podlasiu sprawą polityczną. Po przejęciu władzy w województwie przez lewicę organizatorzy XXII Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej, na którym gości Krzysztof Penderecki, nie otrzymali żadnego dofinansowania. 100 tyś. zł (60 proc. pieniędzy przeznaczonych na imprezy kulturalne w tym roku!) dostał natomiast festiwal konkurencyjny, czyli Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej. Impreza ta cieszy się poparciem Kościoła Prawosławnego.

Oficjalne stanowisko zarządu województwa jest jasne — w ubiegłym roku dotację otrzymała Fundacja „Muzyka Cerkiewna", organizator MFMC.

— W tym roku więc dotację przekazaliśmy Stowarzyszeniu Miłośników Muzyki Cerkiewnej, organizatorowi Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej. Zarząd województwa nie uznał za stosowne dzielić i tak już niedużych pieniędzy - wyjaśnia Bożena Bednarek, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

Inną argumentację przedstawia Jan Syczewski, członek zarządu województwa odpowiedzialny za kulturę: - Festiwal Muzyki Cerkiewnej odrywa się od duchowości prawosławia — i nie są to moje słowa, tylko najwyższych autorytetów prawosławia polskiego. A to ma duże znaczenie, bo muzyka cerkiewna jest przecież jednocześnie modlitwą.

— Nasz festiwal nie jest i nigdy nie był festiwalem muzyki liturgicznej! A jednak wcześniej Cerkiew nie miała nic przeciwko temu - dziwi się Mikołaj Buszko, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej.

Jan Syczewski sam jest prawosławny i należy do mniejszości białoruskiej na Podlasiu. Nie ukrywa tego, mówiąc o obu festiwalach.

- Ja mogę być stronniczy - zaznacza.

Pytany, dlaczego „areligijny" z założenia samorząd województwa daje pieniądze tylko tej imprezie, która „ma związek z duchowością prawosławia", a odmawia wsparcia imprezie o dużo większym znaczeniu artystycznym, odpowiada:

- Zarząd nie jest związany z żadną religią, ale jest związany ze specyfiką województwa, a tu są przecież mniejszości, w tym mniejszość prawosławna.

MFMC stoi na dużo wyższym poziomie artystycznym niż Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej. To na festiwal przyjechał w tym roku światowej sławy kompozytor Krzysztof Penderecki, który w Filharmonii Białostockiej poprowadził wykonanie swojego utworu „Pieśń Cherubinów". Wystąpiło też kilkadziesiąt chórów cerkiewnych z całego świata — niektóre kilka lat czekały w kolejce, by móc zaśpiewać na festiwalu. Istotą konfliktu nie jest jednak ani religia, ani względy merytoryczne.

- Takie zachowanie władz województwa to oczywiście kwestia polityczna. Hajnowskie Dni mają patronat metropolity Sawy, zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej w Polsce. A władzom - i lokalnym, i krajowym, zależy na przychylności Cerkwi - wyjaśnia nam anonimowo jeden z białostockich polityków. To dlatego w ubiegłym roku na występach chórów parafialnych w Hajnówce zjawiła się cała polityczna „wierchuszka", a na festiwalu nie było nikogo z VIP-ów.
Potwierdzają to również uzyskane przez nas nieoficjalne informacje, z których wynika, że problemy ze strony władz wojewódzkich spotkały też współorganizatorów festiwalu. Niektórzy pod groźbą utraty pracy wycofali się z organizacji, pozostali milczą, by jeszcze bardziej nie narazić się decydentom. Ani marszałek województwa, ani Jan Syczewski nie pojawili się na Festiwalu Muzyki Cerkiewnej.

- Przez pierwsze dwa dni będę w Warszawie, więc to byłoby fizycznie niemożliwe - tłumaczył Syczewski. — A reszta dni? Trudno mi dziś powiedzieć.

(ka)

 

wstecz
 

Copyright © Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej — Hajnówka 2004