Nr 1 (1), maj 1993r.

POTRZEBA NAM WZNIOSŁA NABOŻNA PROSTOTA, CZYLI BISKUP IGNACY O PIEŚNI CERKIEWNEJ

Tłum. A. Sawicki

„Bracie posłuchaj nauki Bożej zawartej w Boskim śpiewie. Posłuchajmy słów, posłuchajmy dźwięków... poprzez które przemawia do nas Niebo”

Biskup Ignacy

Pieśń od zarania była częścią składową Liturgii. Znajdujemy na ten temat wiele świadectw w Piśmie Świętym. Często mówi się w Piśmie o tym, że "główną czynnością Aniołów jest śpiewanie na chwałę Boga".

Kościół chrześcijański od pierwszych wieków swego istnienia posiadał i wykorzystywał różne pieśni i hymny na cześć Pana, Jego przeczystej Matki, niektórych świętych i męczenników. Nie od razu problem konieczności śpiewu w Liturgii został rozwiązany pozytywnie. Jeszcze Klemens Aleksandryjski powątpiewał w zasadność obecności śpiewu, skłaniał się jednak ku temu, że "ku muzyce należy zwracać się dla upiększenia i umocnienia charakterów". Na temat błogosławionego wpływu śpiewów kościelnych na duszę modlących się wiele mówi błogosławiony Augustyn.

Biskup Ignacy przytacza słowa świętego Piotra Damasceńskiego o celu i przeznaczeniu chrześcijańskiego śpiewu. "Cerkiew w dobrej intencji przyjęła śpiew i różne tropariony z powodu niezdolności naszego rozumu, abyśmy nierozumni, przyciągnięci słodyczą śpiewu psalmów, jakby mimowolnie sławili Boga". W ten sposób sens wykorzystania motywów muzycznych w Liturgii, według nauki Ojców, zawiera się w tym, że muzyka może w znaczący sposób ułatwić modlącym się przyswojenie tych idei, które zawarte są w tekście pieśni.

Praktyka liturgiczna następnych wieków wykazała pełną słuszność twierdzeń Ojców Świętych: śpiew na stałe wszedł do Liturgii Cerkwi prawosławnej. Z biegiem czasu wypracowano określone kanony według których tworzono wzorce sztuki śpiewu cerkiewnego, rozszerzył się krąg śpiewanych tekstów, różnicowały się typy melodyczne. Tendencje te doprowadziły do stworzenia w VIII wieku wspaniałego systemu śpiewu cerkiewnego, który wszedł do ułożonej przez Jana Damasceńskiego, księgi liturgicznej - Oktoichu (Ośmiogłosu).

"Dzień i noc świątynia Boża rozlega się uwielbieniem Boga - pisze biskup Ignacy - cerkiewne słowa modlitw zawierają w sobie obszerną chrześcijańską, dogmatyczną i moralną teologię: ten, kto odwiedza ciągle cerkiew i uważnie wysłuchuje czytań i pieśni może nauczyć się wszystkiego, co jest potrzebne chrześcijaninowi prawosławnemu w zakresie wiary". W słowach tych rzecz idzie o obszarze Liturgii odzwierciedlającym w słowach modlitw obszar życia chrześcijanina, to jest na każdy dzień i każdą godzinę wprowadza go w określony nastrój duchowy, uczy podporządkowania się całym swoim życiem świętemu prawu modlitwy i czuwania przed Bogiem. Jeśli dobowy cykl liturgii uświęca dla chrześcijanina realność każdego dnia, to cykl roczny, zawierający w sobie następstwo zmieniających się części cerkiewnych nabożeństw, określa całoroczny porządek życia duchowego ascety.

Następstwo nabożeństw Oktoich opiera się na tym, że w określonych tygodniach roku powinny znajdować się w Liturgii różne modlitwy. Pieśni Oktoicha, łącząc się ze zwykłymi modlitwami cyklu dobowego, mogą wzmagać w modlitwie skruchę lub dziękczynienie, albo inne odcienie uczuć religijnych. Wszystkie modlitwy Oktoicha podzielone są na osiem części, z których każda zawiera stychy, tropy i kanony na wszystkie dni tygodnia. W ten sposób na każdy dzień tygodnia przypada osiem różnych tekstów liturgicznych, zmieniających się w przeciągu ośmiu tygodni. Liczenie tygodni rozpoczyna się od Pięćdziesiątnicy: na pierwszy tydzień przypada pierwszy głos, na następny - drugi i tak dalej w ciągu całego roku. Z muzycznego punktu widzenia głos jest określonym typem melodycznym. Jeden głos różni się od drugiego nie tylko swoim tekstem liturgicznym, ale i muzyczną formą tego tekstu. Zgodnie z modlitewnym nastrojem, który powinien panować w danym głosie, również i melodia głosów ma charakterystyczne brzmienie. "Pierwszy głos przyjemny i entuzjastyczny - czytamy w jednym z muzycznych traktatów XVIII wieku - drugi delikatny i słodszy, trzeci -płynny i doniosły (...) piąty - smutny i żałosny". W świetle powyższego stają się zrozumiałe słowa biskupa Ignacego: "ten, kto stale odwiedza świątynię" może nauczyć się z tego, co tam usłyszy, wszystkiego co jest potrzebne dla autentycznego życia duchowego. Nie tylko przyswoi sobie dogmatyczne swoje życie przebudować tak, że stanie się ono w istotnym sensie "chodzeniem przed Bogiem". Pomogą mu w tym teksty i melodie świętych pieśni. "Wielka miłość Boża do człowieka wyraża się, we wspólnych śpiewach w świątyniach" - wyrokuje biskup Ignacy.

Śpiew od pierwszych wieków chrześcijaństwa był jedną z podstaw ascetycznego nurtu zakonnego. "Korzeniem mniszego życia" nazywa śpiew psalmów Izaak Syryjczyk. Biskup Ignacy poświęca dużo uwagi temu poglądowi. Jego myśl podstawowa: rozumny śpiew uczy mnicha uważnej, gorącej modlitwy, pomaga mu w osiągnięciu zjednoczenia umysłu i serca, co jest głównym celem wewnętrznego życia mnicha. Wszelka wewnętrzna działalność rozpoczyna się od przyswojenia niektórych metod zewnętrznych, które pomagają ascecie nauczyć się "nieustannego skupienia i uwagi". Dlatego biskup Ignacy zwraca uwagę na to, jak należy zachowywać się podczas śpiewu i czytania w świątyniach. "Czytając - pisze - nie należy nadmiernie i nieprzyzwoicie krzyczeć, chełpiąc się, ale przeciwnie należy czytać uważnie, wyraźnie, dobitnie", Dostrzegamy tu ścisły związek pomiędzy zewnętrznym zachowaniem się lektora albo śpiewaka i jego stanem wewnętrznym: ten, kto chce usłyszeć słowa pieśni, rozkoszować się dogmatycznym bogactwem tekstu, będzie wykonywał pieśń wyraźnie i dobitnie, a opanowany pychą będzie śpiewał głośno i nieuważnie - będzie chciał zademonstrować swoje warunki głosowe. Zatraci jednak rzecz najważniejszą, w imię której odbywa się modlitwa - uczucie obecności Bożej.

Mówiąc o tym, jak mnich powinien śpiewać w celi, biskup Ignacy zauważa że mnisi pierwszych wieków (...) niewiele zajmowali się samym śpiewem, a śpiew psalmów, o którym pisze się w ich żywotach i dziełach należy rozumieć jako powolne przeciągłe czytanie psalmów i innych modlitw. Czytaniem - pisze dalej - Ojcowie nazywali czytanie Pisma Świętego, modlitwą - przede wszystkim modlitwę Jezusową, a śpiewem - czytanie psalmów śpiewanym głosem". W czasie śpiewania mnich powinien uważać, aby każde słowo było przyswojone przez umysł, odbijało się w sercu. Do takiego uważnego śpiewania potrzebna jest pełna koncentracja, brak roztargnienia. "Będę śpiewać duchem, będę śpiewać umysłem" - mówi Apostoł (I Kor 14,15). Jest to warunek konieczny, aby śpiew mnicha był przyjemny Bogu.

Jaka powinna być pieśń chrześcijańska? Jakie cechy powinna posiadać muzyka cerkiewna, jakie motywy muzyczne powinny być wykorzystywane w świątyni i w klasztornym śpiewie psalmów? Biskup Ignacy odpowiadając na to pytanie zwraca się ku dziełom Ojców Świętych i duchowej spuściźnie rosyjskiego prawosławia. Mówiąc o wykonywaniu psalmów święty Ignacy zaleca intonować je na jednym dźwięku. W ten sposób unika się możliwości przekazywania swych uczuć przy pomocy zwykłej dla ludzkiej mowy intonacji. Czytanie na jednym tonie jest szczególnie niezbędne podczas wykonywania psalmów w świątyni, gdzie każdy modlący się powinien mieć możliwość doznawania modlitewnych uczuć w zależności od czytanego tekstu, a nie nastroju czytającego. Czytanie na jednym tonie konieczne jest w Liturgii również dlatego, że jest ona pierwszym stopniem wokalno-melodycznej organizacji intonowanego tekstu. Oczywiście, że śpiew rodzi się zawsze tam, gdzie bezsilna jest zwykła ludzka mowa. Wszystko to, czego człowiek nie może wyrazić w słowach, wyraża przy pomocy melodii. Czytanie na jeden ton, odcinając się od intonacji mowy - jedno z ważniejszych czynników znaczeniowej organizacji tekstu w warunkach codziennego bytu człowieka - stwarza podstawy do nowych melodycznych intonacji, których całokształt tworzy muzyczny język cerkiewnego śpiewu.

Mówiąc o konkretnej treści muzycznej pieśni cerkiewnej należy odżegnać się od tego, że śpiew jest odmianą modlitwy i że właśnie w modlitewnej praktyce powinny rodzić się intonacje cerkiewnej pieśni. "Modlitwa to wylew płynących z serc pragnień - pisze Ignacy. - Pierwszy odruch skruchy -płacz serca. Jest to modlitewny głos serca, poprzedzający modlitwę umysłu". Nauka Ojców Świętych o pieśni cerkiewnej opiera się na pojmowaniu tego, że w modlitwie człowiek powinien uczestniczyć całym swoim istnieniem i gdy głosem wymawia albo śpiewa święte słowa - odzywają się one w jego sercu. A serce ze swej strony "rodzi modlitewne myśli", lub - inaczej mówiąc - tworzy odpowiedni grunt dla modlitewnej pracy umysłu. Właśnie w tym sensie można pojmować słowa św. Jana Złotoustego o tym, że "chrześcijańskie śpiewanie powinno dźwięczeć w sercu, a nie tylko w ustach i każdy dźwięk powinien być dźwiękiem serca, wyrazem myśli, oddźwiękiem pragnień".

Nauka Ojców w różnych okresach różnie realizowana była w praktyce śpiewu chrześcijańskich Cerkwi. Charakterystyczne jest przy tym, że wyżyny osiągał śpiew cerkiewny tam, gdzie szczególnie rozkwitały zakony, gdzie silne były ruchy duchowe. W IV-V wiekach właśnie na pustyniach Palestyny, Egiptu i na Synaju rodziły się melodie chrześcijańskich pieśni, tam również teoretycznie opracowuje się podstawy muzyki cerkiewnej. W następnych stuleciach prawidłowość ta przejawiła się także i w tym, że w okresach ożywienia życia zakonnego śpiew był najbardziej zróżnicowany pod względem melodycznym: z rozkwitem zakonów można wiązać pojawienie się w rosyjskiej pieśni cerkiewnej XV-XVI wieków motywów melizmatycznych, które są szczytem osiągnięć staroruskiej sztuki śpiewu.

Czy będziemy mogli kiedykolwiek dowiedzieć się, jak śpiewali u siebie w celach egipscy i syryjscy asceci? Czy ich śpiew był wykonywaniem tekstu na jednym dźwięku czy była to psalmodia z wykorzystaniem pewnej liczby dźwięków? Przechowywane do dzisiaj zabytki, jak na przykład kondaktiony św. Romana Słodkopiewcy, każą skłaniać się ku ostatniemu twierdzeniu. Również i praktyka liturgiczna ostatnich wieków to potwierdza: śpiewanie psalmodyczne wszędzie, mimo wszelkich perypetii rozwoju sztuki śpiewaczej, zachowało swoją przewodnią rolę w liturgicznym melosie.

Biskup Ignacy poleca wykonywanie psalmów na jednym dźwięku jako najbardziej bezpieczne w tym sensie, że my będąc ludźmi gwałtownymi możemy wnosić w modlitwy to, czego nie należy, uczucia których doświadczamy w modlitwie nie dlatego, że zawarte są one w jego słowach, lecz dlatego, że nie zawsze te słowa prawidłowo rozumiemy. Ci, którzy tworzyli święte pieśni prawosławnej Liturgii, święci Roman Słodkopiewca, Jan Damasceński i inni, wykluczali taką możliwość na mocy tego, że sami byli ludźmi o wysokim poziomic życia ascetycznego.

Biskup Ignacy w jednym ze swych przepięknych opowiadań, zatytułowanym "Nawiedzenie monastyru wałaamskiego" mówi o wrażeniu, które wywarł na nim śpiew, wałaamskich mnichów. "Motyw wykonywany tu jest symboliczny czy też tak zwany skupiony -rdzennie rosyjski. Ton tego motywu jest majestatyczny, przeciągły, smętny: wyobraża jęki duszy skruszonej, wzdychającej w kraju swojego wygnania do szczęśliwej pożądanej krainy wiecznej radości... Tony te przecinają się płaczliwie, żałośnie jak pustynny wiatr, to z wolna zanikają jak echo wśród skal i wąwozów, to grzmią niespodziewanie. Z cichą boleścią żalą się nad grzesznością... to znowu, jakby z wielkiego trudu, zaczynają krzyczeć i przyzywać pomocy Nieba".

Dlaczego śpiew wałaamskich braci wywarł na ówczesnym przeorze Petersburskiej Siergiejewskiej Pustelni, archimandrycie Ignacym z niczym nieporównywalne wrażenie? Czym ów śpiew mógł się różnić od śpiewu w innych klasztorach albo świątyniach?

W połowie XIX wieku, kiedy zachodzi opisane wydarzenie, śpiew symboliczny dawno już wyszedł z użycia w praktyce Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i zachował się tylko w niektórych monasterach, gdzie pobożność była szczególnie wielka a życie braci szczególnie surowe. Był to śpiew, który w przeciągu wielu stuleci, prawie od samego momentu Chrztu Rusi uważany był przez wszystkie wieki za kanonicznie poprawny, prawdziwie cerkiewny i dlatego dopuszczony wyłącznie do Liturgii. Należy powrócić do nauki Ojców o zgodności intonacji śpiewu z modlitewnymi odruchami serca. "Każdemu z naszych poruszeń duszy - pisze błogosławiony Augustyn - odpowiadają, i to tylko jemu, właściwe modulacje w głosie mówiącego i śpiewającego: dzięki jakiemuś tajemniczemu związkowi wywołują one te uczucia". Wychodząc od tego, cały proces powstawania śpiewu cerkiewnego można ująć: modlitewne poruszenia zrodzone z głębi serca, przeszedłszy kilka następnych stadiów rozwoju wewnątrz serca, stają się samodzielnymi jednostkami i przekształcają się w konkretne formy dźwiękowe. W tym właśnie tkwi klucz do zrozumienia istoty duchowej śpiewu cerkiewnego.

Podobnie jak egipscy asceci V wieku, tak i nasi śpiewacy z XV wieku, tworzący cerkiewne melodie znali tajemnicę zgodności śpiewu i wyrażonego przezeń modlitewnego stanu. Jak ułożenie Oktoichu przez Jana Damasceńskiego w VIII wieku oparte było na tej tajemnicy wiedzy, tak stworzenie pełnego zbioru pieśni symbolicznych z XV wieku było rezultatem wypracowania przez rosyjskich ascetów własnego pojmowania tajemnicy pieśni liturgicznej.

Analogicznie do tego, jak w 1389 r. rosyjskich posłów oczarował śpiew, który słyszeli w Konstantynopolu i nazwali "śpiewem przepięknym, zadziwiającym, niewypowiedzianym i przekraczającym umysł", tak w 1846 r. biskup Ignacy był zachwycony tym, co usłyszał w śpiewie wałaamskich mnichów.

W ten sposób prawosławny śpiew liturgiczny był wspólnym dziełem pokoleń śpiewaków, opartym na fundamencie nauki Ojców Świętych. W swoim czasie biskupa Ignacego poraziła w pismach Ojców "cudowna, wspaniała harmonia", zadziwiło go, że głoszą "wspólnie jedną naukę - naukę Boską". "Gdy słyszę harmonijny wieloosobowy chór, w którym różne głosy śpiewają jedną boską pieśń, wówczas mówię do siebie: takie są pisma Ojców".

W prawosławnym cerkiewnym śpiewie wszystkich wieków, poczynając od śpiewu czasów apostolskich aż do rosyjskiego śpiewu symbolicznego znajdowała swoje ucieleśnienie owa "jednomyślna Boska nauka". Poza tą nauką żadna "zgodność" w pieśni jest niemożliwa. Tylko śpiew, który oparty jest na nauce Ojców, na Świętej Tradycji Cerkwi prawosławnej może "oddychać z taką nadnaturalną siłą, wywierać taki cudowny wpływ na słuchaczy". Tylko w takim śpiewie może być osiągnięta "zgodność prawdziwa odpowiedniość boskiego tekstu i boskiej muzyki".

W rosyjskiej muzyce cerkiewnej już w XVII wieku, szczególnie za czasów Piotra I, narastały tendencje do zbliżenia się z zachodnią kulturą porenesansową, co wywarło na rosyjski symboliczny melos głęboki wpływ. W połowie XIX wieku, kiedy żył i pracował biskup Ignacy, rodzimy rosyjski symboliczny jednogłos został wyparty przez utwory w stylu sztuki zachodniej, których zasady były głęboko obce rosyjskiemu śpiewowi cerkiewnemu. "Uświatowienie" sztuki cerkiewnej XIX w. niejednokrotnie było zauważane przez biskupa Ignacego. W liście do archimandryty Ignacego (Wasiliewa) o śpiewie w świątyniach Moskwy pisał: "Nie możesz wyobrazić sobie, jak obrzydliwy wydał mi się moskiewski śpiew z jego figurami i wariacjami. Potrzebna jest nam wzniosła nabożna prostota i głębokie uczucie pobożności".

G. Ałfiejew

 

wstecz
 

Copyright © Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej — Hajnówka 2004