ODPOWIEDŹ NA LIST OTWARTY

w sprawie Międzynarodowego Festiwalu Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej wystosowany przez Organizatorów MF HDMC

 

Mają rację Organizatorzy Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej twierdząc, iż należy wyjaśnić tło i przyczyny obecnej sytuacji, w której faktem jest, iż z Hajnówki wychodzą drogi organizowanego przez Fundację „Muzyka Cerkiewna” i istniejącego od 25 lat Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka, oraz istniejących 5 lat  Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej, organizowanych przez Komitet Organizacyjny HDMC i Stowarzyszenie „Miłośnicy Muzyki Cerkiewnej”. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Organizatorzy HDMC, od początku istnienia tej imprezy, próbują zawłaszczyć cały dorobek MFMC, a działaniom tym towarzyszy ciągłe wysuwanie przez nich oszczerstw wobec Fundacji „Muzyka Cerkiewna”, a także reprezentującej ją osoby niżej podpisanego. Nieprawdziwe zarzuty są stawiane systematycznie, szczególnie przy okazji zbliżających się festiwali. W tym roku „dodatkowym impulsem” doń stał się wywiad, jakiego udzieliłem 14 kwietnia „Gazecie Współczesnej”, a w którym w kilku zdaniach opisałem, jak doprowadzono do obecnej sytuacji i jak wyglądały późniejsze próby połączenia imprez.

            W odpowiedzi na wywiad Organizatorzy HDMC na swoim portalu internetowym zamieścili wspomniany wyżej List Otwarty, w którym kolejny raz mamy do czynienia z manipulowaniem podstawowymi faktami. Niemal wszystkie przedstawione w nim informacje mijają się z prawdą.

            Od samego początku Listu Organizatorzy podają nieprawdziwe informacje, sugerując, iż MFMC odbywający się obecnie w Białymstoku to impreza tylko podobna do festiwalu, który 25 lat temu rodził się w Hajnówce. Prawdziwym, organizowanym od ćwierćwiecza festiwalem – są według nich – Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej. Jako pomysłodawca MFMC - Hajnówka jestem zmuszony sprostować te informacje i przeciwstawić się zawłaszczaniu tradycji imprezy, którą przez wiele lat organizowałem przy życzliwości  Cerkwi. Przyczyną zaistniałej sytuacji  – jak wspomniałem na łamach „Gazety Współczesnej” była zmiana władz w hajnowskich środowiskach samorządowych oraz na stanowisku prawosławnego Metropolity Warszawskiego i całej Polski, co nastąpiło w roku 1998. Nowe władze rozpoczęły wspólne – poprzez ubezwłasnowolnianie jego organizatorów - starania o przejęcie MFMC, a gdy to im się nie powiodło, postanowiły zorganizować własną imprezę, którą nazwały właśnie Hajnowskimi Dniami Muzyki Cerkiewnej. Od tego czasu istnieją równolegle dwie imprezy.

Równocześnie z mijaniem kolejnych edycji obydwu imprez były jednak podejmowane kroki, by je połączyć i organizować jedną hajnowską imprezę. Działania takie podejmował raz Minister Kultury oraz kilkakrotnie niżej podpisany, co opisywała również lokalna prasa.  Tymczasem Organizatorzy HDMC oświadczają, iż nigdy nie otrzymali  żadnych konkretnych propozycji kompromisu (!) oraz, że nic nie wiedzą na temat uzgodnień, jakie poczyniłem podczas ostatniej rozmowy z Jego Eminencją Metropolitą Sawą. Uzgodnienia takie faktycznie miały miejsce podczas mojej wizyty w Warszawie w listopadzie ubiegłego roku, co potwierdziła później pisemnie Kancelaria Metropolity. Poza tym, co ma w tym wypadku oznaczać „konkretna propozycja kompromisu”? Aby taka zaistniała, potrzebna jest dobra wola obydwu stron.  Tej ze strony Organizatorów HDMC na razie nie ma. Charakterystyczna jest postawa Dyrektora HDMC, ks. Michała Niegierewicza oraz ton jego wcześniejszych oraz obecnych wypowiedzi udzielanych mediom. W jednym z wywiadów wyraźnie już stwierdza, że Możemy połączyć festiwale, ale bez Mikołaja Buszko (Gazeta Współczesna, 24.11.2004 r., Nr 229, str.7). Również w tym roku z ust ks. M. Niegierewicza, Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego HDMC, a także Mirosława Mordania, Prezesa Stowarzyszenia „Miłośnicy Muzyki Cerkiewnej” usłyszałem że z ich strony woli porozumienia nie ma. Połączenie festiwali jest więc obecnie faktycznie mało prawdopodobne, jednak z przyczyn innych, niż wskazują to Organizatorzy HDMC. Konsensus, jaki proponują nie ma bowiem  wynikać z dialogu i ustępstw wzajemnych, a tylko jednostronnych. Zgodnie z tą wizją impreza musiałaby zostać w pełni podporządkowana lokalnej polityce. Na takie ubezwłasnowolnienie organizatorzy MFMC nie mogą się zgodzić. Porozumienie jest mało możliwe również z tego względu, że osoby, które doprowadziły do obecnej sytuacji musiałyby przyznać się do błędu i ponieść konsekwencje, na co raczej nie można liczyć.

Wciąż podnoszonym przez Organizatorów HDMC – również w Liście Otwartym – zarzutem wobec Fundacji jest niewłaściwe rozliczanie środków finansowych i generalnie jej nieprzejrzystość finansowa. Są to zarzuty bardzo poważne i znów nieprawdziwe. Uważam, że stawiając takowe skarżący powinni móc je udowodnić – w innym wypadku podobne działania kwalifikowane są jako przestępstwo.

Sprawozdania finansowe i merytoryczne są przez Fundację corocznie składane do instytucji dofinansowujących organizację Festiwalu oraz do Ministerstwa Kultury i właściwego Sądu Rejestrowego. Nigdy żadna z tych instytucji nie miała wobec nich żadnych zastrzeżeń. Podobnie kontrole przeprowadzane przez Ministerstwo Kultury i Najwyższą Izbę Kontroli nigdy nie postawiły zarzutów jakichkolwiek nieprawidłowości.

Organizatorzy HDMC twierdzą również, że Fundacja „Muzyka Cerkiewna”, wbrew przepisom, utajnia sprawozdania z jej działalności. Zarzut ten jest nam kolejny raz stawiany przez Burmistrza Hajnówki, Anatola Ochryciuka, którego nie satysfakcjonują ani wyjaśnienia udzielane mu w tej sprawie przez nas, ani te, których udziela mu Ministerstwo Kultury.

W Liście Otwartym pojawia się zarzut, że sprawozdań brakuje również na oficjalnym portalu internetowym MFMC. Podobnych sprawozdań nie zamieszczają jednak na swym portalu stawiający zarzut  Organizatorzy HDMC. Ich portal ujawnia tylko jedno, niepełne  sprawozdanie sprzed kilku lat.

Nie rozumiemy, co mają na myśli Organizatorzy HDMC pisząc, iż festiwal stopniowo zaczął przekształcać się w przedsięwzięcie natury biznesowej – co z kolei miało budzić ich zastrzeżenia. Fundacja nie czyni przecież niczego, czego nie czynią również Organizatorzy HDMC – podobnie jak oni stara się pozyskać środki na festiwal, a następnie rozdysponowuje je na potrzeby imprezy.

            Kłamstwem i manipulacją jest również oskarżenie o prywatny charakter Fundacji, którą założyłem jakoby celem realizacji własnych interesów. Polskie prawo wyraźnie stanowi o niemożliwości powoływania fundacji prywatnych. Możliwym natomiast jest zakładanie fundacji użyteczności publicznej i taką właśnie organizacją jest istniejąca od 10 lat Fundacja „Muzyka Cerkiewna”. Potwierdzeniem moich słów – tych i powyższych - jest wyróżnienie Fundacji w ogólnopolskim konkursie „Pro Publico Bono” oraz przyznany jej niedawno status Organizacji Pożytku Publicznego, które to miano, po spełnieniu szeregu warunków, uzyskują jedynie niektóre organizacje pozarządowe. Niektóre z koniecznych do spełnienia warunków to właśnie: przeznaczanie całego dochodu na działalność pożytku publicznego, sporządzanie rocznych sprawozdań merytorycznych ze swojej działalności i podawanie ich do publicznej wiadomości. Dziwi fakt, że urzędnicy samorządowi z wieloletnim stażem i znajomością przepisów – a takimi w większości są podpisani pod Listem Otwartym – w sposób tak oczywisty wprowadzają wszystkich w błąd.

Czy w tej sytuacji, podważając wiarygodność Fundacji „Muzyka Cerkiewna”,  Organizatorzy HDMC nie podważają również wiarygodności decyzji sądu, czy innych instytucji oceniających działalność fundacji?

            W kolejnym miejscu Organizatorzy HDMC piszą: O sile przywiązania do zapewniającej pozostawanie poza wszelką kontrolą niezależności, może świadczyć również los inicjatywy nadania hajnowskiemu festiwalowi statusu państwowej instytucji kultury. (Wniosku w tej sprawie) Mikołaj Buszko nie uzupełnił, w związku z czym nie można jej było nadać dalszego biegu. Dziwi fakt powoływania się na ten akurat argument, gdyż osobą, która wystąpiła do Urzędu Marszałkowskiego z wspomnianym wnioskiem ...byłem ja sam. Działo się to w roku 1999, już po zmianie władz samorządowych i cerkiewnych, gdy zaczynałem żywić poważne obawy o losy festiwalu. Chcąc być pewnym jego dalszej organizacji wystosowałem pismo z prośbą o nadanie sprawie możliwie pilnego biegu. Otrzymałem odpowiedź, iż Urząd Marszałkowski w pełni popiera moje starania, jednak wszelką dokumentację działań legislacyjnych będę musiał przygotować osobiście. Nie będąc wówczas przygotowanym do podjęcia się takiego ogromu działań, a borykając się jednocześnie i z przygotowaniami do kolejnego festiwalu, i z przeszkodami stawianymi Fundacji przez środowiska samorządowe i cerkiewne, oraz kierując Hajnowskim Domem Kultury nie podołałem podjętej inicjatywie.

Organizatorzy HDMC mówią o doprowadzeniu przez Fundację do komercjalizacji festiwalu i odejścia od modlitewnego, duchowego charakteru imprezy. Argument ten, wciąż przywoływany, powinien zostać wreszcie przez nich wyjaśniony – tego bowiem nigdy do tej pory nie uczynili. W innym wypadku jest tylko kolejnym elementem oczerniającym organizatorów MFMC i zaciemniającym zaistniałą sytuację.

            Wszystkie zarzuty stawiane wówczas Fundacji oraz nasza rzekoma niechęć do ugody miały być powodem ich wyłączenia się z dotychczasowej organizacji i powołania nowego festiwalu w innej, ulepszonej formule.  Podają oni, iż szukali wówczas rozwiązania, które byłoby do zaakceptowania dla wszystkich  uczestników procesu organizacyjnego Festiwalu. Przypominam, że organizatorami MFMC były wtedy, poza Fundacją, również Hajnowski Dom Kultury oraz Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku – instytucje, które jednoznacznie i oficjalnie oprotestowały ówczesne działania przedstawicieli lokalnych samorządów i Cerkwi. Kogo więc mają na myśli obecni Organizatorzy HDMC i dlaczego .... tylko siebie? Dlaczego podpisują się pod swymi twierdzeniami za kogoś i wbrew prawdzie?  I wreszcie: dlaczego uzurpowali wówczas i uzurpują sobie nadal prawo do imprezy stworzonej przez zupełnie kogoś innego, a podpierając się przy tym autorytetem Cerkwi? Czy autorytet ten  powinien być wykorzystywany do podobnych celów? Czy autorytet Cerkwi ma być osłoną dla tego typu działań?

Jeszcze raz oświadczam, że w rzeczywistości powodem powołania HDMC była nieudana próba zawłaszczenia MFMC. Scenariusz festiwalowego „rozłamu” przedstawiany w Liście Otwartym przez Komitet Organizacyjny i Stowarzyszenie „Miłośnicy Muzyki Cerkiewnej” jest z gruntu nieprawdziwy. Również wspominana przez nich, a powołana w 2001 roku Rada MFMC miała uprawnienia o wiele szersze niż wspomina się w tym dokumencie. Lektura regulaminu pokazuje, że głównym celem jej powołania do życia miało być całkowite ubezwłasnowolnienie organizatorów MFMC. Tę sprawę wyjaśniamy jednak szczegółowo w odrębnym miejscu, do którego odsyłamy wszystkich zainteresowanych (patrz:  tekst niżej „Prawda o Festiwalu, czyli dlaczego Międzynarodowy Festiwal Muzyki cerkiewnej – Hajnówka odbywa się w Białymstoku”)

                List Otwarty jest próbą uwiarygodnienia i usprawiedliwienia faktów, które w 2002 roku doprowadziły do powstania Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej – imprezy będącej wierną kopią i plagiatem wymyślonego przeze mnie i realizowanego od 25 lat Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej – Hajnówka. Niczego nie zmieni tutaj dorabianie na siłę określeń w rodzaju „nowa, uspołeczniona i pozbawiona komercji formuła”, a także forsowanie słów „rozłam” czy „podział”.

Jeszcze raz zdecydowanie oświadczam, że organizowany od 25 lat MFMC – Hajnówka nie ma nic wspólnego z zapoczątkowanymi w 2002 roku Hajnowskimi Dniami Muzyki Cerkiewnej. Organizacja HDMC z bezprawnym przywłaszczeniem dorobku, historii i znaczenia MFMC zawsze będzie wywoływała niesmak i dysonans, zawsze też będzie jej towarzyszyła atmosfera bezprawia.

            Organizatorom HDMC życzę natomiast sukcesów i powodzenia w realizacji własnej imprezy, tak by niebawem mogli zacząć się szczycić własnym dorobkiem i nie powoływać się już na tradycję MFMC – Hajnówka.

                                              

 

W imieniu Organizatorów

Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej - Hajnówka

                                               Mikołaj Buszko